Marius na słowa kobiety odpowiedział uśmiechem. Wiedział, że Zakon przyjmuje także kobiety. Jednakże samą walką zajmują się głównie mężczyźni.
- Przyznaje, że jestem nieco zaskoczony. Myślałem, że mam spotkać się z mężczyzną. - Przerwał na chwilę by wytrzeć twarz i włosy. - Zwą mnie Marius. Rozumiem, że z tobą miałem się spotkać? Masz dla mnie jakieś informacje?
W innych okolicznościach zapewne próbowałby przeciągnąć rozmowę. Lubił kobiety, choć żadna już nie pociągała go tak jak Oriana. Lubił towarzystwo kobiet. Z chęcią słuchał kobiecego głosu. Może dawało to mu namiastkę obecności swojej ukochanej? Może czuł się dzięki temu mniej samotny? Rozmowa z kobietą pozwalała mu na chwilę odciągnąć myśli od wspomnień. Wspomnień, które z jednej strony sprawiały mu przyjemność. Z drugiej - potęgowały uczucie pustki.
Rycerz rozejrzał się dokładnie po pomieszczeniu, w którym się znajdowali. Robił to odruchowo, przez lata służby nauczony ostrożności. Zastanawiał się co robiły w tym miejscu skrzynie. Ciekawiło go co się w nich znajduje.
- Nie możemy długo zwlekać. Pościg nie może trwać w nieskończoność.
- I... gdzie my właściwie jesteśmy? - zapytał po chwili.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |