Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2009, 15:07   #30
baltazar
 
baltazar's Avatar
 
Reputacja: 1 baltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znany
- To czego nam oszczędziła przedstawicielka nieskalanego chaosem rodu Miedwiediew to możliwości zadania pytań i wysłuchania na nie odpowiedzi. Czyli jednak przysporzyła nam problemów i opóźnień. Bo zamiast działać ze świadomością co się tu kurwa dzieje będziemy się bawić w obmacywanki.

Zwiadowca nie wiedział czy ostatnie słowo przyszło mu na myśl pod wpływem wspomnianego rzekomego kultu Pana Rozpusty czy raczej pod wpływem zachowania von Hohenzolera, który nieustannie stara się przypodobać tej zołzie. Natomiast jeżeli medyk miał ochotę na oglądanie jej nagiej dla własnego komfortu to nie widział w tym problemu, ale w swój zadek nie zamierzał pozwalać komukolwiek zaglądać.

- Wprawdzie nie jestem tak biegły w rozpoznawaniu oznak chaosu jak nasz szanowany doktor, ale następnym razem racz Pani bardziej rozważnie podchodzić do tematu odbierania komuś życia. Mając na uwadze nieodwracalność swoich czynów.

Klaus w taki sposób zaakcentował „pani”, że maiło ono bardzo niewiele wspólnego z grzecznościową formą.

- Mam również ogromną prośbę do ciebie - cały czas zwracał się do szlachcianki, jak kiedykolwiek wezmę się z kimś za łby to nie wsadzaj mi żelaza w serce. Jeżeli jednak nie będziesz mogła się powstrzymać przed włączeniem się… to użyj buta zamiast rapiera.

Nie wiedział dlaczego ale ta kobieta niemalże od pierwszego spotkania działała mu na nerwy. A im dłużej miał z nią do czynienia tym trudniej mu było powstrzymywać się od prowokowania jej.

- Oczywiści czuję się zobowiązany stwierdzić wszem i wobec, że żaden członek mojej rodziny nigdy nie czcił bogów chaosu. Ja natomiast zabiłem w swoim, życiu niejednego mutanta więc chyba jasne jest, że i ja jestem bez wszelkich podejrzeń! Czyli i mnie, żaden znawca sprośnych praktyk Pana Rozpusty nie musi zaglądać w dupę dla własnego komfortu. Bo do jasnej cholery gówno mnie obchodzi twój jebany komfort! Więc lepiej skończ opowiadać pierdoły i zajmij się tym na czym podobno się znasz, czyli pomaganiu rannym.

- Może za nim wpadniesz na kolejny wspaniały pomysł to wielebny Angus z tym małym przeszukają kajutę skryby. Albo ja mu będę towarzyszył jeżeli zechce. Idziemy ojcze?
 

Ostatnio edytowane przez baltazar : 06-07-2009 o 15:10.
baltazar jest offline