- Nie, rabusiami zdecydowanie nie jesteśmy - Dehog mówiąc to poklepał po ramieniu woźnicę - Ale nawet gdybyśmy nimi byli, to wizja cierpień jakie przyniosłoby nam zadzieranie z kuchnią twojej żony, wnet by nam to z głowy wybiła. Prowadź nas do przywódcy wioski, jestem pewien, że będzie zadowolony ze spotkania z nami. Do swoich towarzyszy zaś powiedział - Powinniśmy nadać komunikat do SGC o zmianie sytuacji, lepiej żeby wiedzieli że robi się tutaj gorąco, co wy na to?
__________________ Nie pieprz Pietrze Wieprza pieprzem. |