Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-07-2009, 18:32   #21
 
Sobol_WPIA's Avatar
 
Reputacja: 1 Sobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znany
Jonathan, William, Peter

-Miło usłyszeć że chociaż raz w życiu udało mi się kogoś porządnie przestraszyć ale nie musicie się obawiać o swoje bezpieczeństwo. Jedyną rzeczą która mogła by w jakikolwiek sposób pogorszyć wasze zdrowie jest kuchnia mojej żony, ale chyba nie jesteście tak zdesperowania by jej próbować.- Odpowiedział Jonathanowi jednocześnie z lekka złośliwie się uśmiechając .

-Co do mojego poczucia bezpieczeństwa to przywykłem do tego odkąd ożeniłem się z tym rudym potworem. Co do waszego pojawienia się pomyślałem tylko, że skoro nieszczęścia chodzą parami to musicie być rabusiami. Dość jednak o mnie. Kilka dni temu przybyło do naszej osady kilku Jaffa w towarzystwie kapłana chcieli dowiedzieć się gdzie zostały schowane wszystkie dokumenty przez kapłanów Apofisa póki jescz tu przebywli. Pod groźbą śmierci wszystkich mieszkańców miejsce ich ukrycia ujawnił nasz przywódca. Nic więcej nie wiem ale od sąsiadka plotkary poprzez żonę dowiedziałem się, że szukali dokumentów powiązanych z naszymi ruinami. Jeżeli chcecie dostać się do naszej wioski to mogę was podrzucić.-Dodał rolnik który z biegiem wypowiedzi zaczął coraz mniej przypominać wioskowego ćwierćinteligenta.
 
Sobol_WPIA jest offline  
Stary 03-07-2009, 22:07   #22
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Jonathan zmierzył mężczyzną wzrokiem. Coś mu nie do końca pasowało w tej całej sprawie. Czyli nie tylko oni interesowali się ruinami. To może być poważniejsze niż się spodziewał. Do tego, prawdopodobne jest że gdzieś czyha na nich niebezpieczeństwo. Jaffa w każdej chwili mogą wrócić żeby dokończyć to co zaczęli. W zasadzie powinien powiadomić o całym zajściu SGC, jednak sam wolał udać się do wioski żeby zasięgnąć języka.
- Co o tym myślicie panowie - zwrócił się do całej ekipy- Informujemy dowództwo o tym wszystkim czy idziemy z tym przemiłym człowiekiem
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.
Mizuichi jest offline  
Stary 06-07-2009, 21:43   #23
 
Epimeteus's Avatar
 
Reputacja: 1 Epimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znany
- Nie, rabusiami zdecydowanie nie jesteśmy - Dehog mówiąc to poklepał po ramieniu woźnicę - Ale nawet gdybyśmy nimi byli, to wizja cierpień jakie przyniosłoby nam zadzieranie z kuchnią twojej żony, wnet by nam to z głowy wybiła. Prowadź nas do przywódcy wioski, jestem pewien, że będzie zadowolony ze spotkania z nami. Do swoich towarzyszy zaś powiedział - Powinniśmy nadać komunikat do SGC o zmianie sytuacji, lepiej żeby wiedzieli że robi się tutaj gorąco, co wy na to?
 
__________________
Nie pieprz Pietrze Wieprza pieprzem.
Epimeteus jest offline  
Stary 17-07-2009, 18:34   #24
 
Sobol_WPIA's Avatar
 
Reputacja: 1 Sobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znany
Jonathan, William, Peter

-Uważam, że nie zaszkodzi spotkać się z przywódcą wioski. SGC poinformujemy później jak zdobędziemy więcej informacji. Moim zdaniem powinniśmy skorzystać z pomocy przybysza w ten sposób szybciej dotrzemy na miejsce.- Powiedział Zelenka do pozostałych członków zespołu.

Po chwili Radek podszedł do wozu a następnie wsiadł na niego. Podobanie uczynili pozostali członkowie SG-15. Jonathan nie wyglądał na niezadowolonego z rozkazu inaczej wyglądała sprawa z Williamem który wolał by w pierwszej kolejności powiadomić SGC ale jak przystało na żołnierza spokojnie wykonał rozkaz.

Podróż przebiegła wyjątkowo spokojnie. Po dotarciu na miejsce rolnik powiedział:
-Jeśli chcecie spotkać naszego sołtysa powinniście w pierwszej kolejności odwiedzić tawernę. Dość często tam przebywa.- Mówiąc to wskazał na budynek leżący na samym początku osady.
 
Sobol_WPIA jest offline  
Stary 19-07-2009, 00:51   #25
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Jonathan spokojnie rozejrzał się po wiosce. Pierwszy raz znalazł się w takim miejscu. Wyglądało dość prymitywnie. Wolnym krokiem ruszył w stronę budynku który wskazał im mężczyzna który ich podwiózł. Jak on to nazwał "Tawerna' Poprawy urocze ostatnio słyszał takie stwierdzenie na jakimś tandetnym filmie gdzie grupa osób przenosi się w czasie do średniowiecza. Bogiem a prawdą był to jeden z bardziej kiczowatych filmów jakie oglądał. Jednak jakąś słowo Tawerna utkwiło mu w pamięci. Wreszcie wszedł do budynku. Rozejrzał się, czuł na sobie spojrzenia ludzi. W sumie nie było w tym nic dziwnego. Gdyby był na ich miejscu pewnie też uważał by za coś dziwnego pojawienie się człowieka w takim stroju. Wzruszył ramionami po czym dość głośno, jednak starając się przy tym by jego głos brzmiał jak najprzyjaźniej spytał:
- Jest może tutaj zarządca tej osady?
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.
Mizuichi jest offline  
Stary 24-07-2009, 12:20   #26
 
Epimeteus's Avatar
 
Reputacja: 1 Epimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znany
Podróż wozem trwała zdecydowanie zbyt długo. Może nie pokonali w tym czasie zbyt długiego odcinka ale wytrzęsło ich tak, jakby przejechali co najmniej dziesięć razy tyle. Porównując do jakiegokolwiek sensownego środka transportu – na przykład jeepa. Albo własnych nóg, które z obserwacji i wyliczeń przeprowadzanych na bieżąco przez Williama zaniosłyby ich o 20 % szybciej do celu. W końcu znaleźli się w wiosce, gdzie od razu po zejściu z woza musieli zająć się walką. Ze słomą, która poprzyczepiała się do mundurów. Radek! Słoma ci z butów wystaje! Dehog zaśmiał się rubasznie i poklepał czerwonego na twarzy Zelenkę po plecach. Rozprostował kości i ruszył z innymi do tawerny szukać sołtysa, czy jak się tam zwał szef tych ludzi. Gdy weszli do środka, Dehog odczekał chwilę, żeby dać oczom przyzwyczaić się do mroku, a nosowi do smrodu. Całe szczęście, że o tej porze nie było zbyt wielu ludzi, tylko dzięki temu nie puścił od razu pawia. „Ciężkie warunki bojowe” pomyślał skwaszony i na wszelki przypadek zajął miejsce przy drzwiach, pozostawiając rozmowę z sołtysem Zelence i Jonathanowi, ciekawie jednak nadstawiając uszy na to o czym rozmawiali.

W międzyczasie obserwował ludzi siedzących przy ławach i sączących jakiś trunek. Ciekawe co to – pomyślał nagle spragniony, choć widok oblepionych brudem kufli zdecydowanie zniechęcał do próbowania czegokolwiek. W zasadzie ta tzw taverna w porównaniu do najgorszej spelunie ze wszystkich w jakich był, a nie było tego mało, wypadała bardzo blado. Na całe szczęście był jeden jasny punkt, który pomógł mu nie dostrzegać tych wszystkich wad lokalu. Roznoszaca kufle barmanka, była bardzo przyjemną dla oka blondynką o obfitych kształtach i ślicznej buzi. Od niej William bez wahania przyjąłby grożący gruźlicą kufel, a gdyby się jeszcze do niego uśmiechnęła, to by nawet z niego wypił. Dziewczyna jakby wyczuwając na plecach i.. poniżej jego oczy odwróciła się i spojrzała spod przymrużonych powiek w jego kierunku, tak jakby taksując. Dehog znał bardzo dobrze ten rodzaj spojrzenia i się od razu do niej wyszczerzył, tak aby nie miała wątpliwości, że wpadła mu w oko. Już miał zamiar ruszyć w jej kierunku, by oczywiście pozyskać informacje operacyjne, gdy usłyszał jak Zelenka go woła. William, to coś co zdecydowanie i ty powinieneś usłyszeć. Mrugnął więc tylko do dziewczyny i przechodząc obok tak blisko by poczuć jej zapach ruszył do swoich kompanów i sołtysa.
 
__________________
Nie pieprz Pietrze Wieprza pieprzem.
Epimeteus jest offline  
Stary 11-08-2009, 15:49   #27
 
Sobol_WPIA's Avatar
 
Reputacja: 1 Sobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znany
Jonathan, William, Peter

Po dojechaniu do osady członkowie drużyny SG15 udali się prosto do tawerny. Budynek w którym się ona znajdowała nie wyglądał zbyt okazale miał 2 kondygnacje i już z daleka było widać, że od dawana powinien wymagać ponownego malowania. Podobnie jak jego fasada również jego wnętrze nie sprawiło zbyt dobrego wrażenia na członkach SG-15. Wnętrze tawerny stanowiła duża sala wokół której stały stoły a na wprost drzwi znajdował się bar z za którego wyglądała barmanka. Chociaż jeszcze był środek dnia w lokalu było całkiem sporo ludzi. Po wejściu do środka Jonathan spytał kto pełni w tej osadzie funkcje zarządcy.

-To ja, a o co chodzi? - Odpowiedział mu starszawy lekko podpity mężczyzna stojący przy barze.

-Jesteśmy podróżnikami. Nie chcemy ci zbyt przeszkadzać ale czy mógłbyś odpowiedzieć na kilka naszych pytań.- Spytał Zelenka

-Nie ma problemu.- Odpowiedział zarządca po czym wskazał na najbliższy stół.

Zelenka i Jonathan usiedli na wprost niego, a w tym czasie Dehog śledził wzrokiem barmankę.

-Mam na imię Radek, a to jest Jonathan.- Przedstawił siebie oraz kompana Zelenka.

-A na mnie mówią Vente. Mozę cie pytać puki jeszcze nie zaschło mi w gardle- Odpowiedział jednocześnie podnosząc kufel z jakimś napojem.

-Od napotkanego chłopa dowiedzieliśmy się, że wasza wioska wyznaje Apofisa. Podobno jego słudzy opuścili was jakiś czas temu czy nie wydarzyło się to w ciągu ostatnich kilku miesięcy.- Spytał Zelenak.

-Nie. Opuścili nas kilkadziesiąt lat temu ale powiedzieli że kiedyś wrócą. Ale od czasu kiedy wyeksploatowali tutejsze złoża naquada już ich nie widzieliśmy.- Odpowiedział zarządca.

-Od nie go dowiedzieliśmy się również o przybyciu Jaffa Sokara. Podobno szukali oni czegoś co ukryli ludzie Apofisa.- Spytał Radek

Vente wziął głęboki łyk z kufla po czym powiedział:
-Nie powinienem wam nic na ten temat mówić. Ale niech będzie to czego oni szukają nie zostawił Apofis ale pozostawili go ci co byli to tak przed nim. To oni zbudowali budynki które nazywamy teraz ruinami.

Po usłyszeniu tych słów Radek powiedział do Dehog:

-William, to coś co zdecydowanie i ty powinieneś usłyszeć.
 
Sobol_WPIA jest offline  
Stary 18-08-2009, 00:40   #28
 
Mizuichi's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znanyMizuichi wkrótce będzie znany
Jonathan przysłuchiwał się całej rozmowie Zelenki z przywódcą osady. Raczej nie interesowało go to wszystko. Pierwsza wyprawa przez wrota, pierwszy nowy świat i takie rozczarowanie. Nie było tu absolutnie nic nadzwyczajnego, przynajmniej nic na to nie wskazywało. Jonathan ziewną kilka razy, starając się jednak to ukryć. Nie spodobało mu się specjalnie to że Zelanka przedstawił go po imienia, powinien najpierw wymienić jego stopień wojskowy, jednak nie mógł spodziewać się po cywilu, znajomości zasad wojskowych. Odżył nieco gdy zarządca wspomniał coś o ruinach i o tych którzy zostawili coś przed Apofisem. To faktycznie mogło być dość interesujące, może nawet uda im się znaleźć coś ciekawego.
- Czy mógłbyś nam powiedzieć coś o tych którzy byli tu przed Apofisem? Może macie jakieś pisma mówiące o nich, lub jakieś ich portrety, cokolwiek. Widzisz jesteśmy badaczami i lubimy grzebać w historii - uśmiechną się ciepło.
 
__________________
It matters little how we die, so long as we die better men than we imagined we could be - and no worse than we feared.

11-02-2013 - 18 -02.2013 - Nie ma mnie.
Mizuichi jest offline  
Stary 28-08-2009, 14:08   #29
 
Epimeteus's Avatar
 
Reputacja: 1 Epimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znanyEpimeteus nie jest za bardzo znany
Dehog przepchnął się pomiędzy ludźmi stojącymi przy stole, stanął obok swoich towarzyszy. Vente okazał się dosyć gadatliwym człowieczkiem, a Dehog mógłby przysiąc, że kolejne piwko jeszcze bardziej rozwiąże mu język. Co prawda nie miał lokalnej waluty, ale wiedział, że w swoim plecaku znajdzie coś, co poruszy serce barmanki na tyle, żeby zasponsorowała trunek. Przysłuchując się wciąż jednym uchem rozmowie, rozpiął zamek i zaczął szukać czegoś, co nadawałoby się na handel. "Laptop raczej nie, tak jak i zapasowe magazynki" - pomyślał "ale czekolada powinna się nadawać".

Wyciągnął tabliczki milki i zadowolony z pomysłu poszedł się targować. Barmanka wyraźnie się ucieszyła na jego widok, lecz mina jej zrzedła gdy zrozumiała, że chce ją naciągnąć na piwo. Niezrażony tym Dehog rozpakował jedną tabliczkę i poczęstował dziewczynę. Tak jak myślał, na tym zadupiu nie mieli pojęcia o czekoladzie i gdy tylko poczuła jej smak, to oczy jej się rozszerzyły i chciała więcej. Trzymaj William dał jej rozpoczęte opakowanie To prezent dla ciebie. Ale druga będzie za piwo. I buziaka dodał szczerząc się do barmanki a ta śmiejąc się popchnęła go ręką i powiedziała O buziaku zapomnij, ale dam za nią dwa piwa

Zadowolony z siebie Dehog powrócił do stołu, przy którym prowadziły się rozmowy, postawił kufle przed Vente i powiedział Żeby ci za szybko w gębie nie zaschło. Mów człowieku ile wiesz.
 
__________________
Nie pieprz Pietrze Wieprza pieprzem.

Ostatnio edytowane przez Epimeteus : 28-08-2009 o 14:13.
Epimeteus jest offline  
Stary 19-09-2009, 20:21   #30
 
Sobol_WPIA's Avatar
 
Reputacja: 1 Sobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znanySobol_WPIA nie jest za bardzo znany
Jonathan, William, Peter

Dehog wymieniwszy czekoladę na 2 piwa podszedł do stolika przy którym siedział Vente po czym podał mu kufel wypełniony złocistym napojem. W międzyczasie Jonathan spytał:

- " Czy mógłbyś nam powiedzieć coś o tych którzy byli tu przed Apofisem? Może macie jakieś pisma mówiące o nich, lub jakieś ich portrety, cokolwiek. Widzisz jesteśmy badaczami i lubimy grzebać w historii. "

Vente wziął duży łyk piwa a następnie powiedział:

-Szczerze mówiąc nie wiemy nic konkretnego o budowniczych tego czegoś co obecnie jest ruinami. Co pewien czas udaje się znaleźć kamienne tablice z jakimiś inskrypcjami ale nikt z nas nie jest w stanie tego odczytać. Co do ich wyglądu to wśród ruin i w pewnej okolicy znaleźliśmy kilka niekompletnych rzeźb przedstawiających chyba ludzi. Możliwe że byli to jaffa albo goa'uld.

Po chwili milczenia odezwał się Radek:

-Co zrobiliście z tymi tablicami oraz z innymi artefaktami znalezionymi w ruinach?

-Większość z nich zabrali ludzie Apofisa ale te które odnaleźliśmy po jego odejściu zostały przeniesione do stodoły należącej do naszej wspólnoty.- Odpowiedział Vente po czym kilkoma łykami wypił prawie cały kufel piwa.

-Do stodoły. Pytam z ciekawości ale po co je tam znosicie? Czy moglibyśmy się im przyjrzeć?- Spytał Zelenka.

- Liczymy, że jak powrócą kapłani Apofisa to nas za to wynagrodzą.Przecież zbierali je w jakimś celu. A co do zbadania ich to nie widzę przeszkód. On was zaprowadzi- Powiedział spokojnie zarządca po czym wskazał na młodego mężczyznę siedzącego kilka stolików dalej.
 
Sobol_WPIA jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:03.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172