Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2009, 19:23   #12
Lunar
 
Lunar's Avatar
 
Reputacja: 1 Lunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumnyLunar ma z czego być dumny
Celtyckie klimaty, a Słowiańskie to jednak jest różnica.
W dodatku takim przełącznikiem między nimi są także wierzenia germańskie (w tym nordyckie).
Przede wszystkim istoty leśne, wróżki i duchy.
Niemalże do każdej większej grupy takich istot w kulturze celtyckiej, można odnaleźć odpowiedniki Polskie. A przynajmniej się doszukać.
W dodatku nasze wierzenia są nieco mroczniejsze i mniej baśniowe, niż u Celtów. Odejmując to, co można zastać np. we Śnie Nocy Letniej, kultura zachodu przefiltrowała już wszystkie krasnale i skrzaty tak, że brutalne maluchy z czerwonymi kapturami i kosą wydają się komiczne, do bajek.
My w tej kwesti w sumie też nie jesteśmy gorsi. Nasza Baba Jaga, również wywołuje bardziej śmiech, kpinę, niż zasłużoną przecież grozę tej istoty encyklopedycznie zwanej nawet demonem.
Popularny w Angli taki np. skrzat Brownie nie znajdzie odpowiednika w języku polskim, acz mamy coś podobnego - Domowika, czyli mieszkańca Domu, najczęściej skrzata w piwnicy albo strychu. Ciekawe, dlaczego kryją się właśnie tam?

Złośliwe istoty? Błędny Ognik nie jest obcym nam zjawiskiem, gdyż samozapłon fosforu na bagnach jest obecny niemal wszędzie. Problematyczne wydawać by się młogło tłumaczenie Will'O Wisp, prawda?

Teraz coś mniej nienaturalnego niż leśne światełka. Rzućmy okiem na takie Swanmay. Inna wersja słowa: Swaymaid, czy też dwóch Sway Maiden. To tamtejsza istota młodej dziewczyny (dziewicy, dziewuszki) zamieniającej się w łabędzia. Tak. To one są bohaterkami Jeziora Łabędzi Czajkowskiego. Polskie tłumaczenie? Dziewczyna łabądź. Nie wiem kto tłumaczył i niebędę się wgłębiał w ten klasyk, ale czyżby tłumaczowi zabrakło polotu?

Przede wszystkim niepoznane lasy. Dopuść istnienie innego świata. Że gdy idzie się wystarczająco głęboko w las, już jesteś opuszczony. Las się z tobą bawi (a może to kapryśna nimfa?).
Sięgnij to Romantyzmu, który nadaje naturze życie. Gdzie natura przy pomocy nierzadko nadnaturalnych istot, często właśnie wyjętych zlu dowego folkloru, wypełnia swoją wolę. Np. w Liliach Mickiewicza, dopełnia "sprawiedliwości," kiedy zamek zapada się pod ziemię. Albo w innym utworze "wieszcza" jak Jezioro Świteź. Poczytaj jeśli nie znasz, te historie i poznasz kapryśność i emocyjność i brak logiki takiego świata.

Świat ludowego folkloru takim jest. Tutaj każda ciemność we własnym mieszkaniu, czy lasu, jest miejscem nieskończonych dziwów. Po dziś dzień dziadek mój mawiał, że jeśli ktoś marchewki ruszał przez noc i rozkopał, to że dokonały tego Dziwożony Nazwa może kolejna komiczna, acz same istoty to Zmory, kościste nie-damy, które przedstawione są niektórych drzeworytach dość upiornie i przerażająco.

Przede wszystkim nie zapominaj, by nie gmatwać. To co ludowe, jest prawda tajemnicze, ale proste. Jest także proste, ale i tajemnicze. Jeśli cos się robi, czegoś nie robi, czegoś wystrzega (unika drzew, kotów, zawiązuje czerwoną wstążkę niemowlęciom) to najczęściej jest jakiś powód (nimfa leśna, pech, wiedźma porywająca niemowlęta.

Prócz istot widzialnych, możesz dodać śmiało niewidzialne.
Nie musi to być noc, mgła i gotyk. Duchy są przerażające wcześnie.
Przykłady?
Istnieje duch południk, który dusił każdego, kto sobie uciął drzemkę po środku pola pod drzewkiem. Latem. W południe. W rzeczywistości chodziło o udar, przegrzanie się. Jednak to było uczucie duszenia i bardzo łatwo dochodzi do ledwo przytomnego człowieka, że dusi go coś niewidzialnego.
Inny duch to poroniec. Nazwa sama juz mówi czym się zajmuje. To przykre doświadczenie, choć w sumie niezawsze w czasach, kiedy losem dziećmi średnio się przejmowano, jeśli nie dorastało).

takoż.. nie trzeba wcale nocy, światła księżyca, chmur, nienaturalnych odgłosów wokół, by wywołać strach.

W świecie fanatsy masz taki luksus, że możesz sobie pofantazjować w dodatku. Celtycki świat? Być może lasy są tak niebezpieczne, że dawno temu druidzi wyznaczyli wielkimi, niczym słowiański Świetowid, kamieniami miejsca albo ścieżki, którymi należy (a może nienależy?) chadzać.

Co jest wielkim złem w takich folklorach? Religijny (niezawsze) strach o zgaśnięcie słońca. Wyraża to chociażby istnienie licznyś świąt kultywujących wydarzenia astronomiczne (przesileń letnich, zimowych, równonocy). Obawa zatem przed mrokiem i chłodem. Przed stworami z lasu. Chorobami. Przed może czymś jeszcze.

kombinuj, kombinuj
 

Ostatnio edytowane przez Lunar : 08-07-2009 o 19:31.
Lunar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem