Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-07-2009, 21:14   #50
MadWolf
 
MadWolf's Avatar
 
Reputacja: 1 MadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znanyMadWolf wkrótce będzie znany
Tylko jakaś wyjątkowa zajadłość spojrzenia stojącej przed nim figurki powstrzymała Elrixa przed roześmianiem się na głos. Żadnego przeciwnika nie należało lekceważyć, uczyła go zawsze matka, trzeba poznać jego silne strony, wykorzystać słabości i z zaskoczenia zniszczyć w najbardziej upokarzający z możliwych sposobów.
- Eee jestem Elrix i...
- NA POHYBEL!! - wydarł się jeden z ludzików, na szczęście szybko uciszony przez pozostałych.
- ...i po prostu przechodzimy tędy - dokończył gdy ucichła wrzawa.
- Tak po prostu co? - warknął przywódca niebiesko-skórych.
- Mieliśmy kłopoty z wrogami w mieście i musieliśmy się stamąd wynosić, przez co przypadkiem wylądowaliśmy na waszej ziemi - dodał, widząc że byle czym nie zbędzie natrętów.
Znów dał się słyszeć wrzask jednego z wojowników, ale tym razem reszta przyłączyła się do niego, wznosząc w górę zaciśnięte pięści i malutkie miecze. Heh, od czegoś takiego można stracić oko - zaśmiał się w myślach smokowiec, ale na zewnątrz zachował powagę.
- Och, co się stało, co to za istoty? - Laura obudzona piekielną wrzawą czynioną przez drobny ludek siedziała teraz mrugając i usiłowała rozeznać się w sytuacji.
- Wygląda na to że weszliśmy na teren tych oto wojowników - wyjaśnił jaszczur, wskazując dłonią na grupę mikrusów - są zaniepokojeni naszym..
- My się NICZEGO nie boimy!
- Na pewno nie jakiegoś przerośniętego zaskrońca!
- Na pohybel!
- Cran'na'augh!
- Dobrze gada!
Chwilę potrwało zanim uspokoili się na tyle aby Elrix mógł znowu coś powiedzieć, zastanawiając się cały czas jak daleko niosły się głosy pokurczów.
- Ech, są... zirytowani..
- Żebyś wiedział!
- Jeszcze jak!
- ...zirytowani naszym niezapowiedzianym pojawieniem się tutaj - wyrzucił z siebie szybko smokowiec, obawiając się kolejnej przerwy - Wyjaśniam właśnie że jesteśmy tylko zbłąkanymi wędrowcami, którzy szukają pomocy i bezpiecznego noclegu - dokończył patrząc na stojącego z wypiętą piersią człowieczka, który najwyraźniej zastanawiał się co zrobić z niespodziewanymi gośćmi.
 
MadWolf jest offline