- Niech mi pan wybaczy panie Lancaster, ale zawsze jest jakieś trzecie rozwiązanie. - Seamus uśmiechnął się witając nowego gracza. - Ale skoro tak stawia pan sprawę... Popieram Hectora. To czyni z nas dwóch najsilniejsze,bo dwuosobowe stronnictwo. Widząc zapał pozostałych do objęcia władzy, nie mówie tu o śliniącym się na samą myśl de la Mesas, sądzę, że przynajmniej jedno z was nas poprze. Jedyne więc rozwiązanie to stworzyć drugie równie silne stronnictwo. Tylko czy naprawdę tego chcecie?
Rudzielec rzucił przelotne spojrzenie narozstawioną dookoła grupkę, po czym powrócił spojrzeniem do stołu.
- Wracając do przyjemniejszych rzeczy. Proponuje Texas Hold'em. Mała na pięć, duża na dziesięć. Górnych limitów oczywiście nie ma. Ktoś protestuje?
__________________ Księciu nigdy nie powinno brakować powodów, by złamać daną obietnicę. |