Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2006, 12:43   #112
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
W zaciszu karczemnej izby Torin i Gerda wesoło gawędzili, przekomarzali sie, zupełnie jakby znali się od wieków. Czas szedł powoli, od czasu do czasu któreś z nich zerkało na drzwi wejściowe z nadzieją w oczach, że pozostali ich nie opuścili.

Głośny huk otwieranych drzwi przerwał ich zaciętą dyskusję. Do sieni weszła Zieleńsza,a ułamek sekundy za nią woźnica i Gustav...i Dieter! Torin szybko zerwał sie na nogi i podbiegł do nich.
-Co się stało? Czy on...--uciął w pół zdania- Nic mu nie będzie prawda?
Ze strachem w oczach wpatrywał sie w Gustava i Zieleńszą.
-Może trzeba lekarza?-chłopaka olśniło-Jest tu gdzieś człek na leczeniu się znający?-zagadnął nadbiegającą służkę.
 
Glyph jest offline