Tygrys nie przywiązał zbyt wielkiej uwagi do słów orka, gdyż liczyło się w tej chwili jedno. Nie zaatakował, więc taki bitny nie jest jak to zapowiadało się po słowach. Tylko jeszcze bardziej to znużyło kota, który zaraz potem położył się wygodnie na boku i spokojnym wzrokiem omiatał okolicę.
Gdy pojawiła się nimfa wyraźnie zaczynająca podrywać półelfa tygrys tylko przewrócił oczami czując pismo nosem.
~ Świetnie, ale nie po takie widowisko tu przyszedłem.. ~ pomyślał z niesmakiem, choć przez chwilę zaczął się nad czymś zatanawiać. Właśnie po tej chwili nimfa jakby słysząc narzekania kota zwiała, a zawiedziony półelf zaczął komuś wygrażać.
Kot szybko przeniósł na tego kogoś wzrok i przyglądając się uważnie dziwnej postaci. Tuż potem wybuch rozniósł kraty w drobne strzępy.
Kilka chwil później ujadania elfiego wilka oraz duszenia się samego elfa uwiązanego do jednej z lin z groty wyszła krewetka.
~ No.. W końcu się zaczęło. ~ pomyślał tygrys z uśmiechem wstając, aby lepiej przyjżeć się bestii. Rozejrzał się także po jej przeciwnikach z nieukrywanym zaciekawieniem.
Zdawałoby się, że krewetka sama weszła w środek drużyny i teraz to już tylko ją wystarczy prosto dobić.
-Tygrysie! Jak chcesz się zabawić to zapraszam ze mną do jaskini.
Usłyszał i szybko przeniósł swoją uwagę na półelfa. Mimo, że dziwnie to brzmiało, to jednak tygrys tylko uśmiechnął się jedną stroną pyska i ruszył szerokim łukiem w stronę groty zamierzając ominąć krewetkę.
~ No i widowisko nimfa wzięła.. ~ pomyślał po czym z gardła tygrysa wydobył się cichy pomruk. |