Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2009, 10:50   #38
Lindstrom
 
Lindstrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Lindstrom nie jest za bardzo znany
Czołem Waszmościom. Już jestem. Tydzień akurat był dla nie bardzo niesprzyjający i trudno było mi wygospodarować czas dla LI, bowiem sezon urlopowy w pełni, a w pracy jak w ukropie. Innymi słowy; dopiero teraz mogę odpisać, co zresztą czynię.


***

Od przewiezienia na pokład „Słonecznego Wiatru” i poddaniu pobieżnej, jak się zdaje, kontroli przez ludzi kapitana Hawkwooda, nie minęło wiele czasu, gdy wszystkich gości skierowano do przedsionka Sali Audiencyjnej, gdzie miała odbyć się narada. Zadbano, by na stolikach znalazły się przekąski oraz napoje stosowne do pory i natury spotkania. Na kanapie zwróconej na wprost wejścia spoczywał ambasador JCM . Po jego prawej ręce stał rosły Obun, który odziany w białe, obszerne szaty, zdawał się z zainteresowaniem obserwować każdego z reprezentantów. Każdego z nich obdarzył ukłonem przy wejściu i z każdym choć raz skrzyżował spojrzenie. Ów mężczyzna zdawał się pełnić rolę osobistego sekretarza Ambasadora.

Po lewej stronie kanapy zasiadał kapitan Hawkwood. W ręku trzymał notes elektroniczny, zaś przy uchu widać było małą słuchawkę. Najwidoczniej arystokrata niechętnie powierzał swój statek pierwszemu oficerowi i chciał być na bieżąco informowany o jego kondycji.



Sam Ambasador ubrany był w jasne, powłóczyste szaty, doskonale współgrające z jasnymi barwami pomieszczenia. Z jego postaci, podobnie zresztą, jak z całego miejsca spotkania, przebijał spokój i harmonia. Gdyby nie rozstawieni w kątach, o kilka kroków od wejścia czterej ludzie o nienagannie skrojonych jasnych ubraniach i równie stanowczych rysach twarzy, można by odnieść wrażenie, że jest to spotkanie rodzinne, a nie narada dotycząca kwestii ważkich.



Jego Ekscelencja nie zabrał dotąd głosu. W milczeniu wsłuchiwał się w deklaracje tak komandora, jak i pozostałych przedstawicieli… armady? Ograniczył się do skinięcia głową na słowa Desjaniego oraz przyjęcia przepraszającego ukłonu od kapitana Spirita. Sekretarz ambasadora skupił swą uwagę na podchodzącym kapitanie. Delikatnym skinięciem głowy i spojrzeniem dał mu znak, gdzie powinien się zatrzymać, by nie naruszyć etykiety.

Jak zwykle, najlepiej było pozwolić stronom zarysować dokładnie linie roszczeń. Teraz wiadomo już było, jak silne są antagonizmy pomiędzy dwiema frakcjami Gildii. Wypowiedziane groźby i deklaracje wiele mówiły też o samych dowódcach. Przyszła pora, by zabrać głos w dyskusji.

- Panowie – odezwał się ambasador cichym, lecz dźwięcznym głosem – Wypowiedziano tu wiele słów, które padły zbyt szybko. Pominięto za to kwestie w mojej opinii pierwszorzędne. Do nich chciałbym nawiązać w pierwszej kolejności. Jestem pewien, że ustalenia w tak interesujących was kwestiach uda się podjąć bez szkody dla którejkolwiek ze stron.

- Pozwólcie zatem, że odniosę się do naszej specyficznej sytuacji. Czas, jaki spędziliśmy w tym nieznanym systemie pozwoliłem sobie wykorzystać na lekturę dostępnych mi traktatów i zapisów sięgających głęboko tak w historię Cesarstwa, jak i Ligi. Pozwoliły mi one ustalić, iż w razie odkrycia nowych ziem, a z tym mamy do czynienia w tym wypadku, konieczne jest wpierw ustalenie roszczeń w sprawie ich własności, gdyż w sposób naturalny przenoszą się one na wszelkie dokonane na owych ziemiach znaleziska. – tu spojrzał przelotnie na kapitanów reprezentujących Ligę.

- Bardzo ważną kwestią – podjął niemal natychmiast – jest również pierwszeństwo w zgłaszaniu roszczeń, jak też i hierarchia czyniących takie starania. Znane są przypadki, gdy odkrywca będąc skromnym inżynierem bądź żołnierzem pierwszy zgłaszał roszczenia do danych ziem w imieniu swych zwierzchników i tak nabyte prawa nie były już podważane. Jednakże były to wypadki nieliczne.

- Mieliście Państwo okazję odnieść się w pierwszych Waszych słowach do tej kwestii. Skoro jednak nie uczyniliście tego, rozumiem, że nie zgłaszacie takich roszczeń. Pragnę zatem ogłosić nowo odkryty system protektoratem cesarskim, a zatem ziemiami na których obowiązywać będą nie surowe prawa przestrzeni, a kodeks cesarski. Nadaję mu tymczasową nazwę Impera. Równocześnie, w imieniu Cesarza deklaruję, że za wszelką pomoc w przyłączeniu go do Znanych Światów Cesarstwo okaże stosowną i proporcjonalną wdzięczność zaangażowanym stronom. W tym celu powołana zostanie doraźna komisja z udziałem stron, nad którą obejmę osobiste przewodnictwo.

Tym razem spojrzenie, którym ambasador obdarzył przedstawicieli Gildii było długie i zachęcające.

- Kolejną kwestią, którą warto poruszyć już teraz jest przywództwo armady, którą chcąc nie chcąc tworzymy wszyscy, jako przedstawiciele ludzkości w Imperze. – Dyplomata w sposób naturalny już zaczął posługiwać się nowym określeniem znanej mu przestrzeni.

- Na gruncie prawnym sprawa nie jest skomplikowana – jesteśmy wszyscy częścią cesarskiego konwoju Alfa, który nie został przecież rozformowany. Dowódcą pozostaje komandor Desjani. Co więcej; jako, że wszystkie jednostki bez protestu oddały się pod opiekę cesarskiego okrętu wojennego, do momentu rozformowania konwoju nie przysługuje nam prawo negocjowania pozycji czy przywództwa w nim. Jest to decyzja czysto wojskowa, pozostająca w gestii komandora Desjani. Przestrzegałbym przed pochopnymi słowami, które mogłyby zostać odczytane, jako groźby użycia siły, gdyż bez wątpienia mogłyby zostać zrozumiane, jako oznaki buntu, a jego prowodyrzy mogliby zostać oddani pod jurysdykcję doraźnego sądu wojennego. Przypominam też, że w obronie nas wszystkich „Flogiston V” przyjął uderzenie nieprzyjacielskich głowic jądrowych wymierzonych w konwój. Jesteśmy im coś winni za ich poświęcenie.

Po tych słowach nastąpiła pauza. Ambasador przebiegł wzrokiem po wszystkich zgromadzonych, dając im moment, na zrozumienie powagi sytuacji.

- Jest oczywiste dla nas wszystkich, że skoro znaleźliśmy się w nowo odkrytym systemie, sama wojskowa eskorta może nie wystarczyć. Konieczne zatem będzie powołanie zespołu doradczego, naturalnie za zgodą komandora Desjani, w skład którego powinni wejść przedstawiciele każdego ze statków armady. Kompetencjami tego zespołu byłaby wszelka pomoc udzielona konwojowi tak, aby bezpiecznie eksplorować system, ustalić nasze położenie oraz odnaleźć drogę do znanych światów. Dodam, że jest to działanie w naszym wspólnym interesie, bowiem nasze zasoby, jak wielkie by nie były, bez wątpienia nie są niewyczerpane. Zespół ten powołany byłby również pod moim przewodnictwem.

- Zadanie, które widzę przed sobą, poza przewodniczeniem w tym zespole, polegać będzie na studiowaniu fenomenu, który wysłał nas do tego systemu. Posiadam rozległą bibliotekę, gdzie znaczącą pozycję zajmują opisy różnego rodzaju zjawisk niezwykłych w swej naturze, jak i skali. Liczę też na pomoc kapitana Spirita i profesora Tinkle oraz każdego z Panów, w postaci tak danych fizycznych, jak również i tych nie poddanych jeszcze obróbce a dotyczących tego zjawiska. Możliwe, że zrozumienie jego natury zbliży nas do odnalezienia drogi powrotnej do znanej przestrzeni.

Ambasador powiódł wzrokiem po wszystkich przedstawicielach obecnych w pomieszczeniu.

- Podsumowując: Przyjmuję pomoc kapitanów Spirita i Marihito, jak również każdego z Panów, który takowej zdecyduje się udzielić. Jedynie wtedy skłonny jestem przedyskutować podział ewentualnych znalezisk z obszaru zainteresowania Panów, a które odkryte zostaną w Imperze. Postuluję także powołanie Zespołu Doradczego przy Konwoju Alfa do czasu jego powrotu do znanej przestrzeni. Miałby się on zajmować pomocą konwojowi Alfa, czyli nam wszystkim, w zagadnieniach eksploracji Impery, odnalezienia jej położenia i drogi do Znanych Światów. Kapitan Hawkwood przekaże też niezbędne dane o „Słonecznym Wietrze” komandorowi Desjani, jako warunek podstawowy współpracy. Ufam komandorowi, że dane te nie wyjdą poza wiedzę jego samego oraz osób, które muszą mieć do nich dostęp z racji wykonywanych obowiązków. Chciałbym, byście Panowie odnieśli się teraz do zaproponowanych przeze mnie kwestii. Dodam jednak, że w świetle słów kapitana Spirita o transmisjach dobiegających z tego systemu, leży w naszym największym interesie jak najszybsze dojście do porozumienia i rozpoczęcie współpracy.
 
__________________
Ni de ai hao - xue xi hai shi xiu xi?
Lindstrom jest offline