To takie plotki o mnie krążą- pomyślał Zoran, słuchając jak Dumar próbuje wybrnąć z kłopotliwej sytuacji w którą sam się wpakował- A niech mnie, to dlatego młynarz nie miał nic przeciwko, gdy zeszłej wiosny uczyłem jego młodą żonę jeździć konno. Stary pryk dostałby apopleksji, gdyby wiedział jakiego rodzaju była to jazda. Hado udał, że nie pojął wpadki Półbochena i ruszył do chaty Karbula.
*
- Czego panowie chcą? - zapytała lekko wystraszona, zza uchylonych drzwi żona Karbula. - Męża nie ma, wyjechał.
-A można spytać gdzie wyjechał?- rzekł Zoran- To ważna sprawa. Sądzimy że może grozić mu niebezpieczeństwo. |