- Walryn, on odchodzi! Strzel mu w plecy, zabierz im ekwipunek i idź do miasta! Jeszcze trochę... Jeśli nie chcesz, nie zabieraj ekwipunku. Ważna jest sława i bogactwo, Walryn. I zemsta. Zemścij się za śmierć swoich rodziców. Strzel mu w plecy.... - Głos sciszył się, chichotając przez chwilkę. - Na końcu... Zwerbuj się do armii!
Po chwili głos kontynuował : - Pamiętaj, że strach i szacunek, jaki wzbudzasz w innych, zależy od ilości przelanej krwii. Krwii... Tak dzięki mordowi i walce zyskasz szacunek i inne przywileje... Ludzie będą ze strachem i bojaźnią, ale też z respektem wypowiadać twe imię na wieki. Zapiszesz się na kartach historii, jako człowiek wielki i potężny. Pamiętaj, że sumienie zawsze spróbuje cię nakłonić do łagodności i pokory. To nonsens. Ty możesz zmieniać świat. Możesz też swą pokorą nie osiągnąć niczego. Wybór należy do ciebie.
Pokusa deprawowała by tak dalej Walryna, lecz jej uwagę znów przyciągnął ork. Pokusa wtedy powiedziała szybko : - Wybieraj, Walryn. Jeśli chcesz przeżyć i zdobyć ekwipunek oraz piniądze, strzelaj. Jeśli chcesz, by ten ork zawiadomił swoich o tobie, i zginąć od orkowych toporów, pozwól mu uciec. Wybieraj!
__________________ Wenn ich
Träne dein Herz
und wenn es raubt dir den Kopf
Ich sehe dich deine Seele fliegen? |