Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2009, 22:42   #30
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Słysząc słowa Archona, Damian momentalnie skrócił swojej Bestii smycz. Powodem tego nie był jednak wzbudzany przez niego autorytet. Był nim zwykły strach. Sądząc po reakcji starego Torradora, był albo równie szalony co przeciętny Malkavianin, w czym wtórował Hektorowi, albo po prostu prezentował sobą najbardziej ograniczony, zapatrzony w siebie, swój klan i wizje artystyczną, stereotyp przedstawicieli jego rodu. Tak czy inaczej miał do czynienia z idiotą…

Cholernie niebezpiecznym idiotą. Co gorsza idiotą od którego był zależny.

Ucieczka w tym momencie nie wchodziła w rachubę. Potrzebował czasu na przygotowania. Zresztą, zanosiło się że nie będzie musiał uciekać aż tak daleko, przynajmniej na razie. Z drugiej jednak strony, w towarzystwie Archona tez przebywać nie miał zamiaru. Tak, czas był tym, czego potrzebował teraz najbardziej…

-Doskonale. –parsknął.- Z braku lepszych propozycji, przy równoczesnym braku zrozumienia ze strony przełożonych, w akompaniamencie steku ponaglających oszczerstw i w świetle groźby zaistnienia monarchii jaśnie oświeconej –tu wymownie spojrzał na Jezusa.-zmuszony jestem poprzeć tą kandydaturę, choć jak na razie bardziej utwierdza mnie w wyborze poparcie Seamusa niż sam zgłaszający.

Czuł się niczym szara kura domowa o świadomości politycznej niewiele większej od tej która miał jej własny pies, oddająca głos na kandydata z lepszym wizerunkiem, ładniej ubranego, przystojniejszego i lepiej potrafiącego ukrywać pod stołem swoje cygaro wraz z przycinaczką…
Bo w końcu jak do cholery można skrzywdzić tak dziecko i nadać mu imię Jezus?! To już lepiej by mu w życiu było jakby miał trzecią nogę…

-Panowie wybaczą, zagrałbym z chęcią, ale niestety nie uprawiam hazardu.-uśmiechnął się w stronę Ventru.

Dzięki Wszechmogącemu, napotkał tak wiele mówiące spojrzenie Saemusa. Zdawało się że ktoś jednak go rozumie w tym towarzystwie. Co jednak z tą, której wsparcia spodziewał się najbardziej?

-Eve, nic ci nie jest? -zwrócił się w kierunku milczącej do dłuższej chwili, zdającej się być bardzo wyczerpaną użyciem swych mocy Torreadorki.
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel

Ostatnio edytowane przez Ratkin : 18-07-2009 o 22:49.
Ratkin jest offline