Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2009, 23:41   #129
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Kilka niezwykle dłużących się sekund mrużyła oczy pod wpływem światła, jaskrawego niczym w rozświetlonej La Scali. Zachwiała się, zapewne z nadmiaru emocji i oparła o Virgila. Podtrzymał ją uśmiechając się. Roześmiała się w odpowiedzi głośno. Nagle poczuła się nieprzytomnie szczęśliwa. Nawet wtedy, gdy baronet podobnie pomógł Adzie.

Teraz Olimpia czekała aż z portalu wyjdą kolejne osoby. Drzwi do innego świata zostały otworzone, temu wydarzeniu nikt nie mógł się oprzeć. Tak myślała.
- Może portal ich nie przepuścił? – zapytała.
Ada udowodniła, że po prostu się zamknął.

Prawdę mówiąc to też uszczęśliwiało Olimpię. Nie chciała mieć drogi odwrotu.

Kiedy Ada i Virgil oglądali z bliska obrazy, ona intensywnie wpatrywała się w zakurzone drzwi. Dobrowolnie odwlekała radość z pierwszego spotkania z nowym światem. Gdyby nie Adelajda pewnie stała by tak jeszcze długo.

***

Wędrowali tymi korytarzami już kilka godzin, dawno zaniechując szyku zaproponowanego przez Adę. Olimpia cały czas się spieszyła jakby kolejny zakręt musiał przynieść rozwiązanie. Jej entuzjazm próbował się nie poddawać. Kiedy Ada opowiedziała im swój sen, oczywiście uwierzyła, że wszystko w nim było prawdziwe. Należało się spodziewać, że brama ma swego Strażnika.
- Na szczęście jest mężczyzną – śmiała się do hrabiny Lovelace. – Z pewnością pozwoli nam przejść. A za Virgilem się wstawimy.
Na płaskorzeźbach szukała znajomych motywów. Nie było morza i wyrastających z niego gigantycznych białych murów, ale odnalazła latające machiny – nowy powód do radości.
- Nie bez powodu portal przepuścił tylko nas – tym zdaniem pocieszała się po następnych godzinach wędrówki.
W końcu nawet ona przygasła. Wszyscy musieli odpocząć.

***

Podał jej rękę jakby nic się nie stało. Patrzyła na niego i szukała odpowiednich słów. Piosenka zakończyła się niespodziewaną puentą. Olimpia nic nie powiedziała.

***

Pobiegli w kierunku, z którego wcześniej dochodził śpiew. Dziewczynka ubrana w prostą, lnianą sukienkę na ich widok grzecznie dygnęła.
- Tak myślałam, że się tu pojawisz – powiedziała do Ady. Miała spojrzenie zbyt poważne jak na małe dziecko.
Jej angielski był trochę przestarzały. Ale miała dźwięczny, silny głos.
- Wstawię się za tobą u taty – nadal mówiła do hrabiny.
Olimpia chłonęła każde słowo. Z głupia frant pomyślała, że mała powinna się szkolić. Wtedy wzrok dziewczynki zatrzymał się na śpiewaczce.
- Per fare cosa? – odpowiedziała na myśli śpiewaczki – Ty powinnaś odwiedzić hrabiego Montherland. – do Olimpii dziewczynka mówiła po włosku.
- Naprawdę musicie wymyślić dobry powód, żeby tata was przepuścił – znowu w staroangielskim.
Z jakiegoś powodu Olimpia była pewna, że to zdanie jej nie dotyczy.
- Twój tata przepuści nas wszystkich – powiedziała zimnym tonem, jakby nie zwracała się do dziecka.
Mała uśmiechnęła się złośliwie.
- Wątpię, wątpię, wątpię, wątpię, wątpię… – zaczynała krzyczeć.
 
__________________
"Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie
Hellian jest offline