To uczucie było... w zasadzie o tym uczuciu można było powiedzieć wszystko, gdyż zawierała się w nim pełna gama możliwych doświadczeń. Mógłby określić go jako ambrozje, ale to uwłaczałoby temu doznaniu, sprowadzając je do poziomu czegoś co można doświadczyć zaledwie częścią z posiadanych przez człowieka zmysłów. Żałował teraz tylko jednego - trzeba było przysiąść do tych skanów z materiałami Wieszczów Chronosa, czy jak im tam było. Może wtedy udałoby mu się przeciągnąć tą chwilę w wieczność, nie ryzykując równocześnie przeciążenia procesora, że o wylewie krwi do mózgu i udarza nawet lepiej nie wspominać...
Rzeczywistość powoli wracała. Nachalnie, z każdym razem coraz bardziej bezczelnie. Czuł się jakby jego za przeproszeniem piękny umysł, jego świątynia, wymagała naprawy dachu i szwędali się po niej robotnicy. Na początku z szacunkiem, przyżegnaac się przed ołtarzem, lękając i tak dalej. Potem coraz śmielej, aż na końcu ktoryś poprostu otowżył flaszkę i rozpoczął posiadówkę niczym podczas kopania zwykłego rowu czu zrywania asfaltu z jezdni. Oni dopiero zaczeli imprezować, a on już teraz miał kaca.
Cieżko było mu skoncentrować się na słowach mężczyzny. W głowie czuł obecnie w miejscu bólu, smak. Co gorsza, z orgii dla kubków smakowych którą jeszcze przed chwilą mógł odczówać, obecnie pozostał tylko metaforyczny odpowiednik spalonego kurczaka w sosie słodko-kwaśnym. Samuel nie lubił dan orientalnych, czyli w jego mniemianiu z wszystkich krain na wschód od jego kaukaskiej ojczyzny...
-...i o co panu właściwie chodzi? - rzucił zniesmaczony kolejną niezapowiedzianą, niechcianą wizytą obcych ludzi.
__________________ -Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.
Sate Pestage and Soontir Fel |