Dekares z zadowoleniem przyjął brak niemal legendarnego zrzędzenia zaopatrzeniowców na chęć pobrania choćby guzika z ich magazynu.
Stanie w paradnym szyku powodowało że niemal zasnął na stojąco, obudził go dopiero niemal wyczuwalny w powietrzu skok napięcia w szeregach. Przybycie komisarza odbyło się bez zbędnej pompy(przynajmniej z strony oficera politycznego) ale same przemówienie było dość niepokojące, oczekiwał raczej przemówienia porywającego do walki i podnoszącego na duchu.
Tymczasem słowa komisarza były raczej oschłym ostrzeżeniem przeciwko łamaniem regulaminu. Chłopakowi malował się w coraz ciemniejszych barwach obraz służbisty bez skrupułów.
Po powrocie do baraku szybko zebrał i sprawdził sprzęt, poświecił prawie pół godziny na sprawdzenie karabinu.
Starał się nie wypowiadać na temat komisarza(po co ryzykować że jego słowa dotrą do niepowołanych uszu).
W końcu porucznik ich pogonił i wyruszyli na pierwszą linie.
__________________ Wojownik, który działa z pobudek honoru, nie może przegrać. Jego obowiązek to jego honor. Nawet jego śmierć -jeśli jest godna- jest nagrodą i nie może być porażką, gdyż jest efektem służby.Dlatego pełnijcie swoje powinności z honorem, a nie poznacie, co to strach.Roboute Guiliman Patriarcha Ultramarines |