Gun widział taką istotę pierwszy raz i miał wielką nadzieję, że ostatni. Serce w nim zamarło na widok giganta, ale sumienie nie pozwalało mu się bezczynnie przyglądać tej napaści. Dobył swego zakrzywionego miecza i dopadł do leżącej niewiasty, gotów natychmiast cisnąć we wroga błyskawicą.
- Zostaw ją, przebrzydła maszkaro! - zakrzyknął młody elf. Ukradkiem skierował swe spojrzenie na kobietę. Jej twarz była wypełniona paniką, histerią i strachem, kogo obchodzi, że to synonimy. - Nie lękaj się! Obronię cię! - zwrócił swe spojrzenie z powrotem w kierunku bestii, czekając na odpowiedź.
Nadeszła w dosyć nieoczekiwany sposób: rozległ się wwiercający się w czaszki głos.
- Jam jest Arkhnaraal Wielki, a przebrzydłą maszkarą nazywaj sobie swoją matkę! - wyciągnął w stronę Ryaniego wielką, umięśnioną rękę. - I nikt nigdy nie będzie mi mówił, co mam robić! - wokół kończyny zaczęły zbierać się małe iskry. Guun'Ryan zacisnął mocniej dłoń na rękojeści miecza. Będzie się działo... pomyślał i przełknął ślinkę.
__________________ W każdej sekundzie rozpadamy się i stajemy się nowym człowiekiem, w którym coraz mniej jest tego, kim byliśmy przed laty.
Ostatnio edytowane przez Raphael : 24-07-2009 o 13:55.
|