Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-07-2009, 23:03   #14
Ribesium
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Zamontowanie radia odbyło się bez większych problemów, w zapowiedzianym przez MJ czasie. Przez pierwsze minuty dziewczyna myślała, że nie uda jej się skoncetrować na pracy. Rocket wkurwił ją tak bardzo, że jeszcze przez kilkanaście minut po odbytej konfrontacji kobieta czuła, jak trzęsą jej się ręce. Z odrazą splunęła na ziemię koło pojazdu stręczyciela i układając w głowie scenariusz możliwych sposobów na wykończenie imbecyla, z furią zaatakowała kable, śrubki i części zamienne. Obecność Eda pomogła jej psychicznie. Mężczyzna zwolnił ją z konieczności dotykania oślizgłego sprzętu Rocket'a i tym samym pozwolił jej zachować dumę. Kręcąc gałką celem wyszukania częstotliwości fal radiowych, MJ przygądała się postępom Eda. Zdecydowanie był on dobrym fachowcem, z pewnością bardziej doświadczonym niż ona, do czego MJ mogła się przyznać, ale tylko w zakamarkach swojej świadomości. Szczerze mówiąc, nie wiedziałaby jak ujarzmić odtwarzać Rocket'a, a tym samym wyszłaby na idiotkę i wywołała koleją falę zaczepek tego gnojka. Dziewczyna uśmiechnęła się z ulgą do zadowolonego z siebie Eda.

- No masz dzieciaku! - zawołał mechanik do Rocket'a, na co ten, szczerząc pożółke od palenia petów zęby, nie mógł sobie darować kolejnego żałosnego tekstu, poniżej jakiegokolwiek poziomu krytyki.

- To co MJ, może mała przejażdżka przy dźwiękach muzyki ?

MJ była dosłownie o krok od poczęstowania kretyna prawym sierpowym. Dawno nie miała tak ogromnej ochoty, by komuś przywalić. Gdyby nie Mortimer, który stanowczo uciął dalsze zaczepki grangera, koleś pożegnałby się z częścią uzębienia. Logiczna strona MJ podpowiadała jej, że jakakolwiek reakcja na podpuszczanie Rocket'a tylko dodatkowo go stymuluje i że najlepiej zrobiłaby milcząc i udając, że Rocket to tylko wytwór boskiej pomyłki. Jednak temperament MJ wygrywał jak dotąd z logiką, wobec czego zgrzytając zębami dziewczyna cisnęła gangerowi najbardziej pogardliwe spojrzenie na jakie było ją stać i zwróciła swą uwagę na przepowiednię niesioną przez Manniego. Słowa indianina nieco ostudziły jej nerwy. Przeczucie, że stanie się coś złego, przeszyło ją niczym prąd biegnący wzdłuż kręgosłupa. Przez ułamek sekundy przed oczami MJ przewinął się obraz Tima - upadającego wśród kanonady pocisków. Serce dziewczyny momentalnie zaczęło walić jak młotem.

- Nigdy się od tego nie uwolnię - pomyślała MJ przemieszczając się między ekipą Mortimera, aby zająć miejsce w jednym z pojazdów. Ostatnie słowa Rocket'a, mającego za nic wszelkie atorytety, nawet do niej nie dotarły...
 
Ribesium jest offline