Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2009, 17:12   #64
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
- Uwierz mi Keiro, najbardziej wyuzdane kobiety jakie spotkałem, to nie niewolnice, lecz damy z wyższych sfer – Craig objął dłońmi szczupła talię czarodziejki i uniósł ją wolno do góry, a potem szybko opuścił w dół – Znudzone żony starych bogaczy, szukające rozrywki w perwersji – Szepnął do jej ucha i ponownie powtórzył poprzedni ruch – Nie znam twoich najskrytszych pragnień erotycznych, musisz mi o nich powiedzieć, albo pokazać czego pragniesz, osobiście wole jednak nie wykraczać poza pewne granice.
Poruszał Keirą coraz szybciej, a kolejna porcja wody wylewała się z bali, za każdym razem gdy opadała w głąb.
- A za jakie granice nie chciałbyś wykraczać...? - jej oddech powoli stawał się urywany i słowa wypowiadała z większym trudem. Piersi poruszały się coraz gwałtowniej, mokre sutki, łaskotane delikatną wodną pieszczotą stwardniały.
- Powiem Ci kiedy staniemy na takiej granicy – Uniósł się w górę zmuszając kobietę do klęknięcia i oparcia dłoni przed sobą na dnie balii. Nachylił się nad nią i przyciskając swe ciało do jej mokrych pleców dodał:
Ty też w każdej chwili masz prawo powiedzieć dość...
- Teraz mam ochotę powiedzieć, byś brał mnie mocniej...
- Jęknęła w odpowiedzi, a Craig już bez wahania wszedł w nią mocno, głęboko. Zanurzył się w cieple jej ciała, jeszcze raz i jeszcze. Była cudowna, dzika, niepowstrzymana. Odpowiadała na każdy jego ruch.
W tej pozycji jej widok przyprawiłby każdego o oszołomienie. Idealny kształt przed oczami zachwyconego widza. Przesunął dłonie na białe, krągłe półkule i zaczął je masować kolistymi ruchami. Patrzenie na nagą kobietę, na krągłą linię jej bioder przechodzących w wąską talię, na pełne piersi kołyszące się na powierzchni wody i tworzące na niej, rozchodzące się promieniście okręgi, na smukłą szyję widoczną między mokrymi pasmami, długich czarnych włosów, łagodnie unoszących się na fali, dostarczało mężczyźnie prawie tyle samo przyjemności co sam akt miłosny, któremu z taką pasją się poddawała.
Craig pochylił się nad nią, dotykając torsem mokrych pleców i wydyszał z trudnością:
- Obawiam się... moja słodka, że długo już tak... nie wytrzymam!
Sięgnęła dłonią do tyłu i chwyciła mężczyznę za udo, przywierając do niego i przestając się na chwilę poruszać.
- Och, nie możemy tego skończyć tak szybko. Co jeśli nie będziesz miał siły na więcej?
Zagryzła wargi, tłumiąc chichot i przez chwilę nawet zastanawiała się, czy na zewnątrz słyszeli jej jęki. Powoli jeszcze przez chwilę poruszała biodrami na boki, ale w końcu wysunęła się z niego z cichym pomrukiem.
- Woda robi się już zimna. Dokończymy za chwilę... jak tylko go umyję.
Z wyraźnym zadowoleniem chwyciła porzuconą przez Craiga, cały czas unoszącą się swobodnie na powierzchni gąbkę, czy jak tam nazywali to dziwaczne morskie stworzenie, i zaczęła pieszczotliwie przesuwać nią po jego ciele, on zaś z całych sił zacisnął dłonie na krawędzi balii. Nie zamknął jednak oczu, bo widok Keiry z lekko wysuniętym do przodu języczkiem, przesuwającej myjką po intymnych częściach jego anatomii, wart był każdego cierpienia. W końcu jednak musiał przerwać te słodkie tortury. Chwycił kobietę za ramiona, uniósł do góry i delikatnie pocałował w szyję, przejechał w okolice ucha i szepnął:
- Koniec pluskania. Zabieram Cię do łóżka.


Potem nie dając jej możliwości protestu wstał unosząc ją w górę, wyszedł z wody. Postawił na ziemi tylko na chwile by owinąć ich ciała kawałkami tkaniny i otwierając drzwi kopnięciem wyszedł z pomieszczenia. Obrzucił na pół groźnym na pół rozbawionym spojrzeniem dwóch wyrostków, którzy sądząc po zaczerwienionych twarzach i rozbieganych oczach, mieli co nieco na sumieniu. Pamiętał z dzieciństwa ile frajdy można było mieć, z odpowiednio wywierconej dziury w ścianie i rzucił jakby mimochodem:
- Nie ma jak odpowiednio usytuowany otworek, co chłopcy? - Dopiero parsknięcie Keiry uświadomiło mu, jak bardzo dwuznaczne było to co powiedział. Roześmiał się i nie zwracając na podglądaczy więcej uwagi, zaniósł swój słodki ciężar do wynajętego pokoju.
 
Eleanor jest offline