WÄ…tek: Skrzydlaci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2009, 12:09   #112
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
garnizon straży miejskiej; Achrol, Asael i dzikus
Achrol mimo rannej ręki siał spustoszenie wśród zombiaków, ognisty miecz definitywnie odsyłał byłych strażników do piekła.
Kiedy heretyk kładł drugiego przeciwnika, Beczka sieknął jednego w biegu (a biegał szybko) i wypadł na podwórek. Cięcie nie było śmiertelne i tylko rozłościło trupa, który rzucił się na Asael. Rudowłosa zdając się na tarczę nie sparowała i sama cięła od dołu, cięciem, które każdego żyjącego mężczyznę bardzo by zabolało. Klinga z czarnych mgieł przecięła byłego strażnika prawie na pół. Niestety kolejna dwójka podbiegła do skrzydlatej a jej miecz ugrzązł gdzieś w okolicach mostka trupa. Cholera! Zombiaki nieskutecznie tłukły o jej magiczną tarczę, która mogła już długo nie pociągnąć. W końcu wyszarpnęła miecz z ciała i przystąpiła do kontrataku...
W tym samym czasie Uk robiąc wygibasy próbował oślepić nekromantę. Białowłosy patrzył zdziwiony na dzikusa i te zdziwienie prawie by go kosztowało oczy. Uratowało je tylko dzięki szybkiemu szarpnięciu głową do tyłu a uderzenie zamiast w oczy trafiło w... nos, rozrywając obie dziurki. Dzikus wylądował, amortyzując skok przykucnięciem a skrzydlaty padł na ziemię i starał się odsunąć od morderczego Indianina. Ten szykował się właśnie do skończenia walki gdy ni stąd ni zowąd pojawił się przed nim jeden z nieumarłych, nim Uk sobie z nim poradził białowłosy zdążył wstać i... O cholera! Skąd on ma takie paznokcie?!
Paznokcie skrzydlatego wydłużyły się o jakieś pięć centymetrów i zaostrzyły się w szpic, całość wygląda bardzo ostro i bardzo niebezpiecznie.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline