Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2009, 16:38   #133
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Widząc Alexandra ze swym rapierem, stojącego naprzeciw uzbrojonego w solidny miecz wojownika, wychodząca z ładowni Andiomene uśmiechnęła się lekko. Chłopak przebył naprawdę daleka drogę od czasu gdy się spotkali i od tego swojego: „Miło mi was poznać... mówcie mi Sunne.”

„No ale jeszcze sporo się musi nauczyć” pomyślała odrywając się od kontemplacji tego obrazu i ruszając w kierunku stojących naprzeciw siebie, niczym koguty na arenie, mężczyzn:
- Alexandrze, nigdy nie wyciągaj rapiera na kogoś, kto trzyma w reku kawał stali trzy razy grubszy od twojego, i właśnie zaszlachtował nim, bez większego wysiłku kilkunastu przeciwników – Powiedziała spokojnie zbliżając się i cały czas obserwując nowoprzybyłego.
- Przepraszam, że nie odezwałam się wcześniej, ale wolałam się upewnić, że na pewno mamy problem z głowy. Na uprzejme konwersacje zawsze znajdzie się czas – Uśmiechnęła się lekko i dodała:
- Andiomene Valentine, dowódca tego okrętu, oraz moi pomocnicy: Amx i Alexander.
Wskazała kolejno na stojących obok mężczyzn. Na wszelki wypadek pominęła nazwisko Sunnego i nie wspominała nic o voroxie. Zawsze dobrze jest mieć mocną kartę schowaną w rękawie.
- Rozumiem, że nie było czasu na prośbę o pozwolenie na dokowanie i jesteśmy wdzięczni za pomoc, ale chyba nie byliśmy sobie przedstawieni i nadal nie wiemy co was sprowadza w nasze skromne progi... - zawiesiła lekko głos, oczekując odpowiedzi nieznajomego.
 
Eleanor jest offline