Wątek: Skrzydlaci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-07-2009, 15:25   #115
hollyorc
 
hollyorc's Avatar
 
Reputacja: 1 hollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputację
- AJ!
Zawył UK. Dźwięk jaki wydał nie był związany z odniesioną raną, a raczej z zawodem jakiego doznał. W czasie wykonywania ewolucji widział dokładnie cel swego ataku. Białowłosy zdawał się być oczarowany jego tańcem i wpatrywał się w niego jak sroka w gnat.. przypłacił by to wzrokiem, jednak w ostatniej chwili odchylił głowę.
Uk poczuł jak jego palce zagłębiają się w ciele napastnika. Nie zagłębiły się co prawda w oczach, ale i tak nie było źle. Uk zgiął paluszki w nosie blondasa, po czym wyrwał je z całej siły. Efekt był całkiem sympatyczny. Fontanna posoki przemknęła nad dzikusem, ten był zmuszony kontynuować ewolucję i zakończyć ją na własnych plecach. Ku jego uciesze przeciwnik również znalazł się na podłodze.
- AJ!
Tym razem w krzyku słychać było zadowolenie. Uk powstał wykonując sprężynkę... i na jego drodze pojawił się kolejny nieumarły przeciwnik. Nie było czasu na jakiekolwiek zastanowienia. Uk wykonał szybki skok to przodu przelatując pomiędzy nogami przeciwnika i unikając zarazem uderzenia. Gdy leżał za umarlakiem, odwrócił się, ujął z całej siły jego stopy a ramionami naparł na uda przeciwnika. Powstała w ten sposób dźwignia spowodowała, że martwy nieszczęśnik niczym kłoda powędrował na spotkanie ziemi... Uk natomiast wybijając się w powietrze, po sekundzie zdającej się trwać wieczność, wylądował kolanem na wrażej potylicy. Wypełnił w ten sposób cały pokój głośnym <hhhrruup>.
Uk szybko sprawdził jak radzili sobie towarzysze wspólnej niedoli. Asael zdawała się działać jak ktoś znajdujący się w swym żywiole, niemy mężczyzna natomiast ożywił się dość wyraźnie... i bohatersko zdecydował się wesprzeć kobietę. Chwali się!

Dzikus natomiast odwrócił się twarzą w kierunku przeciwnika, z którym taniec tak brutalnie mu przerwano.
- AJ! AJ!
Tym razem, w tak prosty sposób Uk wyraził swe zaniepokojenie. Nieznajomy miał bowiem w dłoniach... czy może raczej na dłoniach dość niebezpiecznie wyglądające paznokcie... pazury znaczy się. Uk nie miał bladego pojęcia jak w tak krótkim czasie można było się dochować czegoś tak potwornego, musiał jednak przyznać, że typ z którym walczył mógł być kimś na kształt szamana... kolejnego. Czy w tym budynku wszyscy umieli korzystać z mocy duchów? Tylko on był wierny walce twarzą w twarz?
Nie było to już jednak istotne.
Uk ponownie pobiegł w kierunku pazurzastego. Przed momentem samego zwarcia, upadł wykonując coś na kształt „tygryska”. Przewrót ten spowodować miał, iż znalazł by się na wysokości podbrzusza przeciwnika... znaleźć tak aby pewnie uderzyć w krocze, lub szybko odskoczyć w kolejnym przewrocie.
 
__________________
Tablety mają moc obliczeniową niewiele większą od kalkulatora. Do pracy z waszymi pancerzykami potrzebuję czegoś więcej niż liczydła. Co może mam je programować młotkiem zrobionym z kawałka krzemienia?
~ Gargamel. Pieśń przed bitwą.
hollyorc jest offline