Uk całkiem nieźle radził sobie z siwym pięknisiem. Może on był siwy ze starości? Nie, to raczej Uk był taki bojowy i dziki.
- Zjedz, zabij! - Asael rzuciła niedawno usłyszanym dopingiem.
Achrol tymczasem jakby otrzeźwiał niespodziewanie. Z niedowierzaniem przetarła oczka, wpatrując się w niego. Zrobił głębszy wdech... Asael wstrzymała nerwowo oddech... Spojrzał na nią... Skrzydlata dostała gęsiej skórki... Rozchylił lekko usta... przetarła spocone czoło, zacisnęła pięści, spięła każdy mięsień i każdy nerw [o ile to możliwe, ale chyba się jej udało]. Serce dudniło jej jak oszalałe. Achrol był w pełni skupiony i...
I...
IIiiii...?!?!
TERAZ!!!
Teraz coś powie!!!...
Zaczęła dygotać.
JUŻ!!! TERAZ!!! DAJESZ!!!
Odezwiesięodezwieodezwietakwidzętoterazteraaaaaa azzzzz!!!
Poczuła, że jej pęcherz chyba zaraz nie wytrzyma napięcia. A Achrol chyba nie wytrzymał tremy, zacisnął usta i nie wykrztusił ani słowa.
Nyyyyyyyeeeeeee!!! - chciała wyć.
Widać nie był jeszcze gotowy... Milcząc zatem ruszył w jej kierunku, na co przystanęła, zostawiając Beczkę. Wywinęła elipsę mieczem i z uśmiechem spojrzała na Achrola, zamierzając zabrać się za pełzający wokół nich kompost.
"Moje piękne Mgły, szepczcie, nie opuszczajcie mnie!"
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |