Łupaszka czakał od początku na taką okazje. Skorzystał z zamieszania, wyciągnął sztylet schowany w cholewie buta i podciął gardło strażnika idącego przed nim. Krzyk, krew z każdej strony, starch paralizujący całe ciało, krew.Zabrał miecz zachlapany krwią mężczyzny. Za mojego ojca - pomyślał i pobiegł w strone przyjaciół ciąc resztę strażników bez opamiętania. Dobra Tristis, prowadź!
Ostatnio edytowane przez Morkan : 29-07-2009 o 17:55.
|