Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2009, 00:48   #23
Deviler
 
Deviler's Avatar
 
Reputacja: 1 Deviler ma wspaniałą reputacjęDeviler ma wspaniałą reputacjęDeviler ma wspaniałą reputacjęDeviler ma wspaniałą reputacjęDeviler ma wspaniałą reputacjęDeviler ma wspaniałą reputacjęDeviler ma wspaniałą reputacjęDeviler ma wspaniałą reputacjęDeviler ma wspaniałą reputacjęDeviler ma wspaniałą reputacjęDeviler ma wspaniałą reputację
Zawołanie "wojenne" jakim obdarzył współwięźniów odbiło się bez echa, można by rzec, że nawet zostało zignorowane. Kashyyk nawet lekko się uśmiechnął, gdyż taka reakcja była oczekiwana. Słuchanie innych ukrywając się warkotem wściekłości szło mu nadspodziewanie dobrze, zresztą mało kto spodziewa się po Trollach innych procesów myślowych niż "jeść", "zabić" czy też wspominających o przedłużeniu ciągłości gatunku. Z umiarkowanym zainteresowaniem przyglądał się perypetiom zielonego przykurcza, który opuścił swoją klatkę. Nie przestając warczeć złapał za kraty w jego kierunku usiłując je najprawdopodobniej rozegnąć. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że szerszy rozstaw rąk blokował ten nieprzyjemny metalowy łańcuch. Pojawienie się elfiego magika z ogrzym pomocnikiem spowodowało kilka decybeli głośniejszy warkot trwający nieustannie przez całą drogę do areny. Fakt, że ta obślizgła, korożerna pokraka bawiła się w najlepsze, gdy oni byli uwięzieni w klatkach nie wpływała najlepiej na jego samopoczucie. Jednak trudno mu było dyskutować z wolą Najwyższego.

Po wypuszczeniu do owalnej areny dwie rzeczy przykuły jego uwagę - przede wszystkim fakt, że jego buława i totem leżały sobie po drugiej stronie tejże areny. Jednak jego pierwsze kroki związane z dotarciem do nich przerwały słowa bladego trawnika, który zaczął traktować go, jak dobro wspólne tejże gromadki. Spojrzenie, które mu posłał, w najlepszych okolicznościach można było uznać za wściekłe. Zapewne, gdyby nie zestaw obrączek na jego rękach wyposażyłby się w kolejny zestaw elfich uszu na wisiorek. W końcu te spiczaste uszy przynosiły szczęście tym, którzy potrafili po je "sięgnąć". Rzut okiem na Hydrę spowodował jednak, że dodatkowo się podekscytował. Już słyszał jak wśród plemiennych pieśni opiszą zwycięską walkę z tym stworzeniem. Oczywiście głos rozsądku, czytaj Najwyższego w tym momencie zaalarmowany nagłym atakiem bujnej wyobraźni zaprotestował.
~Twoim celem jest wpierw przeżyć, potem dopiero okryć się sławą~
~Czy jedno wyklucza drugie?~
Słysząc tylko westchnięcie absolutu i komentarz nawiązujący do jego niereformowalności ruszył powolnym krokiem w stronę zwierza starając się go za bardzo nie spłoszyć. W swej klatce przetestował wytrzymałość tych kajdan i jakby było to konieczne mógł zablokować atak, czy przydusić głowę łańcuchem. Gdy znalazł się w pobliżu stworzenia przyspieszył kroku przechodząc z truchtu w "sprint", choć to raczej przypominało toczenie się głazu po pochyłej skale. Kierował się do ekwipunku.
 

Ostatnio edytowane przez Deviler : 30-07-2009 o 02:45.
Deviler jest offline