Elf rozłożył pergamin na stole, spojrzał w piękne oczy niemowy i spytał:
- Moja droga, chcę wiedzieć, komu zwracam mowę. Napisz proszę, swoje imię…
Wiedźma spojrzała podejrzliwie na młodego wojownika, wietrząc podstęp, ale zachowała milczenie.
Elfka nachyliła się nad stołem, a następnie zanurzyła palec w inkauście i napisała niezgrabnie.
Ryani z trudem odczytał odręczne pismo urokliwej elfki.
- Mi też jest miło - uśmiechnął się szeroko.
- Dość tych amorów - wiedźma przerwałą uroczą chwilę - Czas ruszać w drogę elfie. Udasz się na północ. Dwa dni drogi stąd jest rozległe bagno, tam na pewno złapiesz jakąś ropuchę. A ja tutaj tymczasem zaopiekuje się twoją towazyszką.
Na twarzy elfki zagościł wyraz strachu i obrzydzenia.
- Nie martw się wrócę szybko - zapewnił Ryani.
- No ruszaj! - ponagaliła go wiedźma - Szkoda dnia - stanęła przy drzwiach i otworzyła je na oścież - Na co jeszcze czekasz?