Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2009, 20:33   #88
Zielin
 
Zielin's Avatar
 
Reputacja: 1 Zielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwuZielin jest godny podziwu
Thorius wskazał palcem niewielki płomyk jaki pojawił się w ziejącym ciemnością korytarzu. Szybkim krokiem podeszli do święcącej w ciemności lampy. Z oddali wydawała się jakby zawieszona w nicości.
W miarę jednak, gdy zbliżali się, można było dostrzec zarysy ludzkiej sylwetki.
- Oho, kogoż to ja tu widzę. - rzucił krasnolud - Badacz otchłani we własnej osobie.
- Witam ponownie, mości karłów. Coż was sprowadza w te strony?


Płomienny ognik buchnął w oczach Grumila.
- Tylko nie karły, cwaniaczku! Jestem krasnoludem, z dziada pradziada, i nie pozwolę na obrazę mojej rasy!
- Krasnolud? A któż to?
- Uspokój się Grumil... Zobacz, ja jestem spokojny. - tu zwrócił się bezpośrednio do Guuna - Chociaż nasze pierwsze spotkanie było w dość, jakby to powiedzieć... no, nie po mojej myśli. Zachowałem się trochę grubiańsko.
- Trochę? To mało powiedziane.
- Dobra już, dobra. Odnośnie do twojego pytania. jesteśmy krasnoludami. Jakby wyjaśnić to tobie, nie mam pojęcia. Patrząc na ciebie stwierdzić mogę, że ty raczej nie pochodzisz z tej ziemi. Ba, może nawet i z tego świata?


Guun potaknął tylko, nie przerywając krasnoludzkiego monologu.
- Jesteśmy rasą dobrze zbudowanych i odważnych wojowników. Podziemia są nam jak drugi dom. A nasz wzrost możesz potraktować jako...udogodnienie od matki natury.
Thorius odchrząknął. Splunął flegmą na ziemię. Nie widział w słabym świetle lampy trzymanej przez Guuna jego twarzy, ale chyba na moment zawitał na niej grymas obrzydzenia.
- Miejsce nie jest najlepsze do zawierania znajomości, ale - tu spojrzał na śluzowaty ślad na podłodze i na szatę Guuna, na której także trochę się znalazło - w obecnych okolicznościach najlepiej byłoby rozpocząć wędrówkę razem.
- Niechętnie, ale muszę się zgodzić. Dwa kar... krasnoludy na pewno pomogą mi w przebyciu tych katakumb.


Jakby nic się nie stało, a oni znali się od dawna, po cichu ruszyli w stronę otwartych wrót...
 
__________________
Powiało nudą w domu...Czy może powróciło natchnienie? Znalazł się stracony czas? Jakaś nagła zmiana w życiu?
A może jeszcze coś innego?

<Wielki comeback?>
Zielin jest offline