Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2009, 20:38   #461
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Wpakował mu piąchę. No cóż, może taka demoniczna tradycja... Is dzielnie przyjął to na klatę.
Samael wypalił z czymś, co będzie go kosztowało więcej niż taką pięść zwrotna w bebechy.
- Związać? – powtórzyła, niemal do siebie. – Chyba na swój półdemoniczny półmożdżek upadłeś! I co?! Masz zamiar każdego z nas po kolei związywać w każdym z Miejsc?!
Zmierzyła Samaela wzrokiem pełnym pogardy.
- To ma być odwaga?! Tchórz! – fuknęła. – Umiesz zwyciężać tylko w nierównych walkach? Czy po prostu tylko w takich masz odwagę brać udział? Żałosne. Taht`s fuckin` sad, darling! – pokręciła głową ze współczuciem.
Spojrzała na Isa i Elira.
- Połowa? Jaka połowa? Ja uważam, że zdrajcą jesteś ty. Albo lepiej, ten twój zielony kumpel. Ciekawe jakim trafem nie udało się wam wynieść nic z groty krewetki, podczas gdy Is się dusił, a Uzjel z Kalle`hem i Satemem walczyli... Taaak, Is na pewno specjalnie się powiesił, żeby sknocić to zadanie... – przewróciła jednym, zielonym okiem. – Uważnie dobieraj kolejne słowa, albo będą twoimi ostatnimi... – ostrzegła zimno.
- Dasz nam się związać albo sami będziemy musieli to zrobić...
Nizzre już stała obok Isa, z wysuniętymi stalowymi szponami.
- Nie...zdążysz...podejść...do...niego...!!! – warknęła.
- Nie ma honorowych walk. Honor i walka się wykluczają.
- Tymi słowami doskonale opisałeś wszystko, czym jesteś – fuknęła. – Żałosne. Zabawne. Jak półdemon może być żałośniejszy od demona?!
- Niestety mój głos rozsądku mówi, że jeszcze nie czas – Isendir nie pękł i stał dzielnie, z podniesioną głową.
- Mój również – poparła, stając u jego boku.
Is przyjął wezwanie. Niestety tym razem Samael był górą.
- Jeżeli jeszcze raz się na mnie zamachnie wtłukę mu w tyłek jego własną bronią.
- Jeżeli jeszcze raz się na niego zamachniesz nie będziesz miał kończyn, żeby mu tłuc!!! – syknęła elfka.
- Powstrzymaj Isa zanim stanie mu się krzywda. Proszę.
- Chyba drwisz!!! – prychnęła, oszołomiona zupełnie sposobem rozumowania Samaela. – Czy ty mnie w ogóle słuchasz!?
- Nas jest czwórka.

Nizzre uśmiechnęła się paskudnie.
- A Nas jest siódemka!!! – ogłosiła z sadystycznym błyskiem w oku. – Plus cztery Bestie znaczy się...

Drzewa wokół zaszumiały od silniejszego powiewu wiatru. Nizzre stała nieruchomo, wpatrzona w Szamila.
- No, pokaż jaki z ciebie hardkor... – zachęciła.
Podniosła wyprostowaną rękę i prowokująco skinęła na Samaela.
- Śmiało. Powtórz jeszcze raz, że tego chcesz, że chcesz upodlić Isa, zabrać wojownikowi broń w niehonorowej walce. Powiedz to, a ty i wszyscy, którzy staną po twojej stronie popierając ten pomysł pożegnają się ze swoimi Duszami i dobytkiem.
Skinęła na Szamila.
- Odwołuję się do twojego głosu rozsądku...
Przyjęła pozycję do ataku.
- Każdy z nas będzie kiedyś Stwórcą. Każdy z nas powinien mieć równe szanse. Nawet jeśli Is jest Stwórcą, to nie jego wina, że taki patałach jak ty nie potrafi wykonać swojego zadania!!! Gdzie masz przedmiot z nory? – spytała ironicznie. – To na pewno też wina Isa...? No... Chodź, jeśli tylko na to cię stać...!!! – wrzasnęła wściekle, wyzywając Szamila.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline