Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-08-2009, 19:56   #502
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
W swoim życiu dostała od ojca lanie dwa razy. Pierwszy raz kiedy spróbowała uciec z domu schowana w kufrze z kolorowymi fatałaszkami w wozie obwoźnego zamtuza. Siedmiolatkę urzekła krzykliwa uroda nierządnic i zafascynowała atmosfera skandalu, która towarzyszyła ich przybyciu do Talgi. Ich życie wydało jej się daleko ciekawsze od wszystkiego w Taldze więc postanowiła go zakosztować i dowiedzieć się przy okazji co robią, bo tego nikt z dorosłych nie chciał jej wytłumaczyć.

Blisko 10 lat później potężny, dobrotliwy kowal znowu czuł się zmuszony do tej kary ostatecznej, gdy jego uparta córka wmówiła rodzicom, że jest śmiertelnie chora. Postępek Elizabethy miała oczywiście swoja przyczynę, z podsłuchanej rozmowy rudowłosa wysnuła mylny wniosek, że zamierzają ja wydać za mąż.

Obydwa lania były ważnymi momentami w jej życiu. Oczywiście nie zapamiętała bólu. Raczej zatroskane twarze rodziców wystraszonych temperamentem swej najmłodszej latorośli. I uczucie zawstydzenia powodowane niemożnością wywołania u siebie szczerej skruchy. A przecież smutek rodziców powodował, że naprawdę żałować chciała.

Jensowi w jastrzębim gnieździe powiedziała , że żałuje wszystkiego. I to akurat była prawda. Szarooka dziewczyna gdy niechcący zdarzyło jej się zrobić rachunek sumienia żałowała, wszystkich straconych okazji, zduszonych codziennością pomysłów, sytuacji które mogłyby wydarzyć się bardziej.

Trudno zakładać by jedynie chęć zemsty była motywem ponad trzystuletniego kowala. Zapewne też pobicie kogoś do nieprzytomności jest zazwyczaj doskonałą nauczką. Tak jak obcinanie złodziejom dłoni. Jak batożenie nieposłusznych koni albo kopanie niesfornych psów.

Właściwie był to zabawny widok. Trzech rosłych khazadów prowadzących pod pręgierz drobną siedemnastolatkę, w koszuli nocnej i traperskich butach na gołych stopach. No i zawsze miło popatrzeć na śliczną dziewczynę o oczach wiecznie lśniących ciekawością, uśmiechnięta do tego, bo uśmiech błądził po jej ustach, nawet, gdy przywiano jej ręce do pręgierza.

Co może zmienić kara? Radgast dostał młot, a ona jest kowalem run.

Ale pomyliła się, co do jednego, bo była pewna, że wytrzyma bicie bez trudu. Nie dlatego, ze nie będzie bolało, ale dlatego, że jest silna i uparta. I nigdy się nie poddaje. Przecież Silia, słabsza od niej, dostawała całe życie i to nie klapsy, które bardziej bolały ojca niż ją samą. Coś w Elizabethcie chichotało przekornie, że nowe doświadczenia wzbogacają nawet, jeśli są wyjątkowo paskudne. Że trzeba wiedzieć, co to ból, skoro kuje się broń i nią zabija.

Czy przyczyniła się do zmniejszenia obronności twierdzy? To możliwe. Czyjaś tarcza może nie wytrzymać uderzenia, czyjś topór nie wejść dość głęboko w orcze ciało. Za to może mocny topór Radgasta ocali czyjeś życie, tylko dlatego, że czas walki nie będzie mu szkodził.

Gdyby krasnoludzki kowal naprawdę wierzył, że jej praca może zaszkodzić Kaar – Adun, mógł powstrzymać ja bez trudu.

Zobaczyła oskarżyciela w tłumie. Pomachała mu.
 
__________________
"Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie
Hellian jest offline