Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2009, 02:27   #30
Fabiano
 
Fabiano's Avatar
 
Reputacja: 1 Fabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumnyFabiano ma z czego być dumny
Stanął jak wryty. Tyle można powiedzieć o bohaterstwie Takiego. Jego zapał, który przez te całe pseudouwolnienie się z klatek ogarnął go od nóg po czerep, spłynął z niego jak woda. Bestia była potężna i miała siedem także potężnych głów. Swoim cielskiem odgradzała całą tą ferajnę - której, zdaję się, był członkiem - od ich ekwipunku i, co ważniejsze, wolności.

Taki stał zamurowany trwogą i przyglądał się jak wszyscy, bez wyjątku, ruszają ku bestii. Czy na około czy wprost na nią. Na twarzy spięły mu się wszystkie mięśnie tworząc dziwną minę. Pięści zacisnęły się w zakutych kajdanach. Wydawało się, że postać goblina stojąca przygarbiona z oklapłymi uszami - tak całkowicie inna od postaci chodzącej wolno po celi i proszącej o podrapanie nosa - zaraz zacznie płakać. Tylko Ghardul, gdyby widział, zobaczyłby tańczące ogniki w oczach Takiego. Dlaczego ork? Gdyż jako jedyny wiedziałby dlaczego Taki tak wyglądał i wiedział gdzie spojrzeć.

Ekscytacja!

Oczy Takiego były wbite w to co majtało się kilka metrów ponad ziemią. Wręcz świdrowały spojrzeniem. Głowa... głowy Hydry. Mięśnie drgały mu od podniecenia. Możliwości jakie dawało przebadanie takiego stwora, przelatywały goblinowi przed oczami wyobraźni. Stwora znanego mu tylko z legend i gawęd głupkowatych myśliwych. Mity o oczach i ich właściwościach natomiast czytywał, w niektórych księgach alchemicznych.

Goblin patrzył jak wszyscy ruszają. Upadły elf czy jak mu tam... druchii pobiegł pierwszy z jednej strony gburowaty ork z drugiej. Znak (szybko imię kucharza wpadło w pamięć Takiego) podszedł do Hydry na dość bezpieczną odległość i przemówił:

- Katarzynko, Katarzynko nie jedz nas. Zank być twój przyjaciel, Zank widział jak jadłaś dużo ludzi. Ty być najedzona. Ty iść spaciu, bo Katarzynka być najedzona. Zank popilnować coby nikt nie przeszkadzał w spaciu. Zank być przyjaciel. Katarzynka nas nie zjeść.

Dla Takiego wydało się to tak beztroskie, że aż głupie. Ale cóż, Znak nie wydawał się nad wyraz błyskotliwy. Ale nie mu to oceniać. Zresztą myśli Takiego wędrowały w stronę stwora. Spojrzał na trolla, który ruszył powoli, nie śpiesząc się w stronę ekwipunku. Zanim ruszyła gromadka inżyniersko - magicznego teamu. Zresztą, wszyscy się rozpierzchli. Latają, próbując w różny sposób omijać czy walczyć. Każdy chciał swój ekwipunek.

Taki więcej nie zwlekając ruszył wprost na bestie. Pierwsze kroki postawił nie śpiesząc się, lecz szybko to się zmieniło. Już po chwili, jego nogi niosły go z całych sił. Biegnąc pełną prędkością wprost na hydrę.

Gdy dobiegnie do hydry zamierza prześlizgnąć się pod nią i korzystając z jej dezorientacji pobiec dalej ile sił w nogach. Gdy dobiegnie do ekwipunku zacznie gwizdać wiedząc, że Ghardul od razu rozpozna sygnał i zorientuje się w sytuacji. Następnie rozepnie kajdany i założy ekwipunek przygotowując się do starcia z jego nowym pacjentem.
 
__________________
gg: 3947533

Fabiano jest offline