Wątek: Tabula Rasa
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2009, 15:47   #21
MrYasiuPL
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Skrzypek szedł do przodu patrząc na podłoże, zakryte grubą warstwą brudu i dziwnych płynów, o jeszcze dziwniejszych zapachach. Wcześniej nie wychodził dużo na zewnątrz, więc nie zauważył podobieństwa tego miejsca, do innych miast. Widział już większe, nawet to w którym się urodził pomieściło by w sobie kilka miasteczek takich jak to.

Zobaczył drzwi, wiodące zapewne do strażnicy oraz kilku "stróżów prawa". Wszedł do środka paskudnego budynku, przysłuchując się gadce o dupie Maryni. Z tego co zdążył usłyszeć, nie najgorszej. Na pewno nie gorszej niż pierwsze wrażenie sapera zaraz po ujrzeniu sali. Widok tego co znajdowało się przed budynkiem też nie pocieszał. Ale mężczyzna nie łamał się, pewnie nie było tak źle a ten widok miał odstraszać przechodniów.

„Biura Rekrutacyjnego” nie musiał nawet szukać. Widać je było stojąc w wejściu, podszedł do starucha siedzącego za biurkiem. Jęk jaki wydobył się z ust byłego żołnierza musiał być słyszalny. Nie wyglądało jednak na to, żeby monstrum siedzące na krześle to zauważyło. Teraz trzeba było zapytać się jeszcze o pracę. Chociaż niektóre pytania dosyć ciężko wychodziły z ust.

-Eee… piękna siedziba. Widziałem ogłoszenie, podobno szukacie jakiś rekrutów? Oto i oni. A raczej on, czyli ja. Przyjmiecie mnie? Nie jem dużo. Poza tym nie mam roboty a to może mi uratować życie… rzycie też! A sprzęt dajecie za darmo?

Skrzypkowi nadzieje dawało to, że pewnie i tak nie będzie musiał siedzieć razem z resztą tutaj, tylko patrolować ulice. Albo robić cokolwiek innego, byle na zewnątrz. Pewnie nikt nie zwróciłby uwagi na niego gdyby się obijał. A wynagrodzenie (nawet jeśli minimalne) było nadal wynagrodzeniem. Skoro miał być strażnikiem, gwarantowało mu to pewne przywileje, takie jak konfiskowanie dobytku przestępców. A może się mylił?

Cokolwiek go czekało, było to lepsze niż nie robienie niczego. Uśmiechnął się pod nosem wyczekując na odpowiedź człowieka patrzącego na niego.
 
MrYasiuPL jest offline