Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2006, 15:58   #20
Ashun
 
Reputacja: 1 Ashun ma wyłączoną reputację
- Zgadza się LukeSilu. Sojuszy nam trzeba, lecz obawiam się polegać na jednym. Smoki z pewnością dałyby nam dość siły, ale nie wolno nam ryzykować. Weźmy do sojuszu jeszcze kogoś. Choćby jaszczurzy lud! Wiem, że powiecie: 'Cóż to? Czyż nie oni są naszym przeciwnikiem?' Odpowiem zawczasu, niekoniecznie! Być może to sprytna intryga krasnoludów, albo kogoś nie znanego nam jeszcze. Wyślijmy ambasadorów. Niech się rozmówią z jaszczurami. Dajmy szanse tłumaczeniom. Przekonajmy ich ile będzie kosztowała obie strony wojna. Uświadommy jakim niebezpieczeństwem jest odsłonięcie na atak krasnali. - Ashun zwraca się w strone Malekitha i wskazując na niego kontynuję - Doprawdy Malekicie! Nie ucz mnie na temat moich obowiązków. Służę tej puszczy od wielu lat, a moim fachem jest ochrona tych z nas, którzy sami bronić się nie potrafią. Czy doprawdy myślisz, że w dniu ataku nie będę przy twoim boku, nie będę walczył ramię w ramię z tobą? I ja wolałbym stanąć do boju i nie myśleć o niczym poza wygranął, lecz żyję na tym świecie już dość i wiem, że nic nie jest tak łatwe jak się nam wydaje. Zgadzam się z Tobą, iż walczyć musimy choćby i po to by przykład dać. Ale na litość boską, pozwól nam tę walkę wygrać. Gdy siedzę czasem w ukryciu i obserwuje orki planujące napaść na naszych braci i siostry, liczę ich i widzę, że o to przede mną dwudziestu wrogów będzie. Wcale nie rzucam się wtedy na nich z mieczem w dłoni i pieśnią na ustach! Ubiłbym ich kilku i zginął, a oni i tak zaatakowaliby przynosząc śmierć. Zamiast tego pułapki szykuję, zwodzę iluzjami, wyłuskuje ich jeden, po drugim i choć trwa to dłużej i nie wygląda tak bohatersko, lecz przynajmniej jest skuteczne! Bracia i siostry są bezpieczne, a ja wciąż żyje, by móc dalej ich chronić.
 
Ashun jest offline