Wątek: Skrzydlaci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-08-2009, 14:31   #123
hollyorc
 
hollyorc's Avatar
 
Reputacja: 1 hollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputacjęhollyorc ma wspaniałą reputację
Gdy podskoczył do śruby jego oczom ukazał się przecudowny widok. Szaman, oraz Szamanka, których losy zostały związane z losami Uk'a, pośród ogólnej wrzawy zdecydowali się okazać swe płomienne uczycie. Dzikus był zdania, że tego typu uczuć nie można w sobie tłumić. Bywały oczywiście lepsze momenty na tego typu sprawy... ale bywały też gorsze. Tak więc niemy jak do tej pory szaman podbiegł do Asael ….
YouTube - Seweryn Krajewski-Wielka milosc
… i złożył pocałunek na jej ustach.

Uczynił to dokładnie w tej chwili w której kolana dzikusa dosięgły swego celu. Odgłos cmoknięcia został zagłuszony przez łamane kości klatki piersiowej i rozgniataną grdykę.
Dzikus spojrzał na trupa na którym klęczał. Z zaciekawieniem przyglądał się widokowi roztrzaskanej tchawicy... czynił to jednak tylko kilka chwil.

Walka zakończyła się równie szybko jak się zaczęła.
Różnicę w krajobrazie pomieszczenia stanowił tylko fantazyjnie rozkrzyżowany trup nekromanty.

Uk spojrzał po towarzyszach. Krwawili obficie... trzeba było w jakiś sposób pomóc. Uk niebył zdecydowanie felczerem. Nie znał się na leczeniu. Widział jednak jak kiedyś czynili to inni. Podbiegł szybko i z pobliskich ścian pozbierał całkiem spore kłapcie pajęczyny... powrócił do Asael i podał to co zebrał. W jego plemieniu pajęczyny były powszechnie stosowane do leczenia ran... miał nadzieje, że temu szamanowi też mogą pomóc.
Kobieta spojrzała na niego dziwnym wzrokiem...

Gdy wyszli na zewnątrz Uk odetchnął głęboko świeżym powietrzem. Rad był ze swej wolności... w końcu wyzwolił się z tych więzów... w końcu mógł spojrzeć w nieboskłon nad sobą... w końcu mógł zobaczyć kolejnego przeciwnika, który biegł w ich kierunku?
- hm??? Wydał z siebie dzikus. Stwór który podążał w ich kierunku zdawał się być zdecydowanie nastawiony bojowo... co w ich sytuacji było tragiczne. Uk był jedynym mogącym sprawnie walczyć... zdawał sobie spraw.
Skierował swe oblicze w kierunku Asael.
Wskazał palcem na siebie:
- UK!
Wskazał na piekliszcze.
Wskazał na kobietę
- Asael!
Wskazał w dal...
- Uk! Zacisnął pięść uderzył w drugą otwartą.
Wskazał na konającego mężczyznę, na kobietę, w dal.
- Asael!

Następnie wykonując salta, nie czekając na odwiedź pognał na spotkanie z piekliszczem. To okazało się niezmiernie szybkie... dzikus miał nadzieje, że był jednak szybszy.
Gdy zbliżył się na wystarczającą odległość zawył potępieńczo, wybił się z prawej nogi i wykonując kolejne salto doskoczył do bramy... odbił się z niej obracając się w tył starał się wskoczyć stworowi na kark. Jednocześnie skupił się i zaczął prosić duchy aby wskazały mu w jaki sposób piekliszcze będzie się ruszać.
 
__________________
Tablety mają moc obliczeniową niewiele większą od kalkulatora. Do pracy z waszymi pancerzykami potrzebuję czegoś więcej niż liczydła. Co może mam je programować młotkiem zrobionym z kawałka krzemienia?
~ Gargamel. Pieśń przed bitwą.
hollyorc jest offline