Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-08-2009, 21:38   #103
Raphael
 
Raphael's Avatar
 
Reputacja: 1 Raphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znany
Dżin ponownie zniknął, a elf ruszył do wyjścia. Ominął śpiącego strażnika i wyszedł z piwniczki. Stanął na chwilę zastanawiając się nad droga ucieczki, gdy nagle otworzył się drzwi na wprost elfa. Nie zdążył on nawet zareagować, gdy stanął twarz w twarz z brodatym mężczyzną, którego widział na górze. W jednej ręce miał świecę, a w drugiej pęto kiełbasy.
- A thy khto? - powiedział przeżuwając jej kawałek.
Elf stał jak sparaliżowany dokładnie ułamek sekundy. Gdy w końcu zrozumiał, co się stało, jego ręka pomknęła w stronę gardła obżartucha. Dwa kroki później hegemon leżał nieprzytomny na podłodze razem ze swoją kiełbasą, a świeca turlała się po podłodze. Ryani pomknął po schodach, błogosławiąc wiedzę o wrażliwych punktach na ciele człowieka.
Za to strażnika, napotkanego, gdy elf już wymknął się przez dach, Gun po prostu trzasnął w skroń z taką siłą, że ten aż uniósł się na moment w powietrze. Nie kłopocząc się nawet sprawdzaniem, czy mężczyzna ruszył za nim, czy też leży nieprzytomny, Ryani pędził dalej. Wbiegł wręcz na drabinę i dopiero wtedy pozwolił sobie spojrzeć za siebie.
Jakimś cudem nikt go jeszcze nie gonił, ale to wydawało się krótkotrwałym faktem.
Ścisnął mocniej lampę i zeskoczył z wału, rzucając się w ciemność…
 
__________________
W każdej sekundzie rozpadamy się i stajemy się nowym człowiekiem, w którym coraz mniej jest tego, kim byliśmy przed laty.
Raphael jest offline