Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2009, 13:52   #216
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Axel sam nie wiedział co o tym wszystkim sądzić. Pomoc Sary, kilka dni spokoju i jednocześnie kojące towarzystwo Tanji, to było coś, co na prawdę poprawiło mu nastrój i samopoczucie. Z drugiej jednak strony praktyczna bezczynność nie była w jego stylu. Oczywiście szybko podpiął laptopa do tutejszych sieci i włamał się do przynajmniej kilku rozproszonych sieci, ale na dobrą sprawę wyszukiwał tylko powierzchowne informacje i nie drążył ich, nie ruszał się zresztą prawie z tego domu rekolekcyjnego, czy jak to tam nazwali. Pofatygował się tylko po to, by zaopatrzyć się w lekko zmodyfikowany pistolet maszynowy, kilka baterii do laptopa i kombinezonu i jakieś ciuchy, bowiem został praktycznie w samym OHU po tych wszystkich przejściach ostatnich dni. Nie miał ochoty na nic więcej, w zasadzie całe dnie i noce mógł spędzać tylko z Tanją, kochając się z nią długo i często gwałtownie na tyle, że lekko opustoszały dom rozbrzmiewał ich głosami. Aż w końcu przyszło spotkanie z Sarą.

Już w czasie łatwo się było dowiedzieć po co jej byli. Było to jednak zgodne z ich planami, a przynajmniej z planami Axela, szybko sprecyzował w myślach. O Malaku pomyślał tylko kilka razy, o brzydalu nie wiedział nic, więc w zasadzie mógł mieć tylko jakiekolwiek pojęcie o tym, czego pragnęła Tanja. I może Ys, ale to była zupełnie inna sprawa. Teraz zaś, cóż, mieli w kilka osób wejść do strzeżonej przez najemników siedziby jakiś pojebów. Nawet nie za bardzo go to zaskoczyło. Skinął głową Sarze i nawet podał rękę Neumannowi, uśmiechając się krzywo.
-Wciąż cię nie lubię, ale mamy wspólny cel, więc rozsądek nakazuje współdziałać. Nic do ciebie nie mam.
Potem popatrzył na Sarę, z pewnym zainteresowaniem i nawet bez wrogości. W końcu im pomogła, nie ważne, że byli jej potrzebni.
-Zobaczę ile zdalnie uda mi się dowiedzieć o owych pajęczarzach i ich kryjówce, całych tych najemnikach i reszcie. By złamać zabezpieczenia ochronne i dodatkowo wymazać dane z ich komputerów, będzie mi potrzebny lepszy sprzęt. Wersja przenośna do nich, wątpię byś załatwiła mi stacjonarkę, która mogła by coś pomóc zdalnie. Najlepszy możliwy laptop, może netbook. Słabsze nie wchodzą w grę. Masz znajomych. Z obecnego łamanie zabezpieczeń będzie trwało wieki. Resztę załatwię sobie sam.
W zasadzie nie wiedział, w czym mógł przydać się tam jeszcze.
-Broń grawitacyjna może się przydać nawet jak tamci nie będą mieli metalu. To bydle działa na wszystko, za wyrzutnie sprawdza się też całkiem nieźle. Prócz tego umiem trochę strzelać, ale wątpię, by na tyle dobrze by się mierzyć z tymi najemnikami. Więc lepiej unikać strzelanin, ale jeśli, to będziesz miał niewielką w sumie pomoc, ostrzegam.
Kiwnął Nowemu, zastanawiając się jak dobrym najemnikiem jest ten brzydal. Inteligencja była teraz nieważna, liczyły się jego umiejętności.
-Gdy wbiję się do ich danych, to może trochę potrwać ich wymazywanie. Będę potrzebował ochrony, komputer przy którym będę siedział również - musimy mieć pewność, że dane znikną. Musimy pomyśleć co zrobić, gdy będą wtedy do nas strzelać. Jeśli uda się obejść kamery i alarmy to dobrze, ale nie gwarantuję. Zapytajcie mnie za jakiś czas, i Saro, podaj konkretną datę. Nie lubię być nieprzygotowany.

Posiedzenie uznał za zakończone, wziął się za to za poszukiwania i pisanie kodów. Jego laptop miał to wszystko, ale w sumie przez Connor, przestał niestety istnieć. Zdobył na czarnym rynku czytnik kart magnetycznych, który nieco przerobił i teraz zapisał kilka różnych popularnych kodów zabezpieczeń na różnych kartach, które miał zamiar wziąć ze sobą. Każdą sieć po kolei przeszukiwał pod kątem Pajęczarzy, tak na prawdę szukając sieci konkretnie tej organizacji. Był pewien, że gdzieś była. Wybrał się też na kilka długich spacerów, oglądając z daleka wymienioną siedzibę i jej zabezpieczenia. Napisał kilka długich kodów programów łamiących zabezpieczenia systemów. Skombinował też kilka kabli, każdy z inną końcówką. Nie wiedział czego się tam spodziewać, a będzie miał tylko jedną szansę. Wysłał też wiadomości do Frankfurtu, przez pozostawionego tam hosta i komputer. Jeśli Buchta tam gdzieś był, to pewnie się mógł odezwać, ale wymiana informacji była szyfrowana i zachowywana na sieci. Axel nie chciał zostać wykryty zbyt szybko. Poszukiwania brata Tanji zaś prywatnie uważał, za czas stracony, ale podjął próbę sprawdzenia, czy zostawił jakąś informację. To była jedyna szansa na kontakt, on sam nie mógł go znaleźć. Niestety przez to wszystko czas spędzony z fizyczką skrócił się raczej do wspólnych posiłków i nocy.
-Nie bój się. Odrobimy to sobie potem, gdy przeżyjemy.
Chemik robił research, od którego zbyt wiele zależało. Ale ile info można było zdobyć zdalnie? Co mogła zrobić tak marna grupka ludzi jak oni? Wolał o tym nie myśleć. Po to była praca i seks, by zapomnieć o rzeczywistości. Ale dzień ataku się zbliżał...
 
Sekal jest offline