Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2009, 21:25   #2
Penny
 
Penny's Avatar
 
Reputacja: 1 Penny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemu
Trudno jest oceniać całą serię znając tylko jedną książkę. Jednak jeśli chce się dotrwać do końca serii trzeba uzbroić się w cierpliwość, gdyż Rice to pisarka, która konstruuje swoje powieści w bardzo schematyczny sposób. Sama z czystym sumieniem mogę polecić pięć tytułów z tej serii, na które, moim zdaniem, są najlepsze: "Królowa potępionych", "Opowieść o złodzieju ciał", "Merrick", "Krew i złoto" oraz "Memnoch Diabeł" jednak od razu zaznaczę, że "Memnoch" to nie jest lektura dla kogoś, kto jest drażliwy na punkcie spraw religii.

Cytat:
Napisał LMGray napisał
Po pierwsze naprawdę wściekłem się gdy okazało się, iż we wschodnio-środkowej Europie nie ma prawdziwych wampirów, tylko jakieś kreatury. Wszyscy są barbarzyńcami i dzikusami, a zarówno śmiertelni, jak i nieśmiertelni nie grzeszą inteligencją. Bardzo nie lubię, gdy ktoś nie zna kultury tych terenów (którą osobiście bardzo podziwiam), a kieruje się tylko stereotypami. Natomiast Paryż... wielka zmiana. Tutaj wampiry są eleganckie i wykwintne. Absurd.
Cóż, wydaje mi się (i jest to tylko i wyłącznie moja opinia), że Rice nie zagłębiała się w sprawy Europy Środkowo-Wschodniej z jakiś powodów. Pierwszym może być fakt, że Rice jest Amerykanką i kwestia Europy Środkowo-Wschodniej po prostu nie interesowały jej wtedy (pod koniec lat 70. XX wieku) jako obywatelki USA. Trzeba wziąć też pod uwagę to, że według niektórych kraje tej części Europy były zacofane. Jasnym jest więc, że zachód Europy będzie jej bliższy niż wschód.
Jeśli bardzo interesuje cię kwestia wampiryzmu i Europy Środkowo-Wschodniej to polecam "Historyka" autorstwa Elizabeth Kostovej.

Cytat:
Napisał LMGray napisał
Po drugie wydaje mi się, iż wiele faktów jest mocno naciąganych. Bo choćbyśmy nie wiem jak bardzo się wysilali nie wszystko można zrobić nocą, szczególnie w XVIII, czy XIX w. Dodatkowo wampiry każdej nocy zabijają, a nasi bohaterowie przez kilkadziesiąt lat mieszkają w jednym miejscu i nikt nic nie podejrzewał, żadna policja, czy służby. Trochę to mało realne.
Owszem i zawsze mnie to raziło w tych książkach. Jednak pozycja pisarza ma to do siebie, że nie zawsze musi brać pod uwagę realizm. Bardziej uderzyło by mnie to, gdyby nagle stwierdziła, że II wojna światowa wybuchła przez wampiry . Takich numerów na szczęście nie robi, i chwała jej za to

Cytat:
Napisał LMGray napisał
Po trzecie, to już nie zarzut, a raczej wewnętrzny żal, brakuje mi prawdziwych zabójców wampirów. Brakuje mi czystej wiary, która potrafi przeciwstawić się złu. Nie wiem, jak Wy, ale ja najbardziej w opowieściach o wampirach lubię "nawiedzonych", trochę szalonych zakonników o gorącej wierze, bądź papieskich inkwizytorów, którzy to toczą nieustanny bój ze złem. A tutaj wampir może niszczyć tabernakulum i rzucać krucyfiksem. Naprawdę wielka szkoda.
Szkoda, szkoda. Choć zawsze kiedy odczytuję słowa Luisa dotyczące krucyfiksów wybucham niepowstrzymanym śmiechem. Na otarcie łez Rice zostawia nam jednak kilka innych smaczków owe sabaty, do których należał Armand, czy też Talamaska, która pojawia się w "Królowej Potępionych".

Czy warto czytać dalej książki Rice? Cóż, uważam, że tak. Podoba mi się język, jakim operuje Anne, choć często denerwuje mnie schematyzm jej historii. Nie ulega wątpliwości, że jej "Kroniki" weszły już na stałe do kanonu opowieści o wampirach.

I na koniec taka mała refleksja: chyba lepsze takie schematyczne powieści niż jakieś niestworzone historie o śmiertelniczkach zakochujących się w wampirach.
 
__________________
Nie rozmieniam się na drobne ;)
Penny jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem