Wątek: Crossover
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2009, 01:29   #26
Famir
 
Famir's Avatar
 
Reputacja: 1 Famir nie jest za bardzo znanyFamir nie jest za bardzo znanyFamir nie jest za bardzo znanyFamir nie jest za bardzo znanyFamir nie jest za bardzo znanyFamir nie jest za bardzo znany
Przez większość spotkania Jack siedział cicho w cieni nikomu nie zawadzając. Miał całą sytuacje szczerze mówiąc w głębokim poważaniu. Miał odnaleźć tą dziwną bestie lisopodobną więc miał zamiar trzymać się reszty grupy i ograniczyć swoje działania do minimum. Niech oni odpierdalają całą robotę a na koniec on też zgarnie nagrodę w postaci biletu powrotnego do domu. Skończył palić papierosa po czym poprawił kapelusz słuchając dalej. Nie lubił osobiście zabijać osoby do której nic nie miał, ale nie miałby też żadnych oporów odciąć delikwentowi łeb jakby to było konieczne. Swój przydomek dostał przecież nie bez powodu, ale jednak... ta niech inni walczą a on wejdzie do boju tylko jeśli przeciwnik będzie na tyle głupi by go zaatakować. To był całkiem dobry plan - kto wie może nawet uda mu się przekimać całe starcie albo... jeszcze lepiej pozyskać informacje o towarzyszach niewoli bo kto wie co któremu może kiedyś przyjść do łba - lepiej być przygotowanym.

***

Kiedy wszyscy ruszyli z okrzykiem bojowym - lub bez - do boju "by nawracać ogniem i mieczem" czyli spacyfikować delikwentów Rzeźnik zapalił kolejnego papierosa po czym zdjął z pleców ogromny miecz i cisnął nim przed siebie. O dziwo ostrze zamiast opadać zaczęło się wznosić do góry mówiąc tym samym "spierdalaj" prawu ciążenia i obalając kilka innych praw z dziedziny fizyki. Sam miecznik podbiegł do ostrza po czym skoczyć nań i usiadł na chłodnej stali krzyżując nogi. Jedną ręką trzymał kapelusz by ten nie spadł mu z głowy bo ostrze przyspieszało lot wznosząc się wysoko ku niebu, ale na tyle blisko by można było spokojnie wszystko widzieć. Zataczał koła nad obecnym polem bitwy obserwując starcie
-Graj muzyko. - rzekł zadowolony licząc na istne nadnaturalne widowisko. Do szczęścia brakowało mu tylko popcornu.
 
Famir jest offline