Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2009, 18:58   #106
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Cthulowi nie wychodziło. Z każdą chwilą wyczuwało się, że jego furia rośnie. Gdyby miał nogi, to chyba zacząłby kopać stojący na środku komnaty sarkofag. Zamiast tego coraz bardziej rozpaczliwie wymachiwał mackami, rozrzucając wokół zielonkawy śluz.

- O nie! - pisnął Nerius.
- Co jest? - spytał Grumil.
- Tam patrzcie - karzeł wskazał odelgły kąt sali grobowej.
Za stojącymi w kącie sali trzema posągami przedstawiającymi kolejno: człowieka-hipopotama, człowieka-kota i człowieka-ptaka coś się poruszyło.
- Witaj przyjacielu - zimny, głęboki głos rozległ się w komnacie. Cthul znieruchomiał i stał się niezwykle spokojny. Macki opadły przestały się wić a głowa opadła mu na piersi. Jednak ten stan trwał tylko kilka sekund.
- Hhhhhrrrrraaaaa!! - zawył maszkaron.
- Tak, przyjacielu! Wiele lat minęło od naszego ostatniego spotkania - powiedział cichy, lodowaty głos.
- Yhhhheeeaaaa!! - ryknął powtórnie Cthul.
- Spokojnie, przyjacielu! Wiem po co przyszedłeś - Z ciemnego kąta sali wyszedł owinięty od stóp do głów, w częściowo przegniłe bandaże wysoki człowiek. W wyciągniętej ręce trzymał na grubym łańcuchu Talizman.

No proszę - pomyślał Guun. - Oto i on. Osławiony Talizman. Nic tylko zejść na dół i zabrać go tej mumii. Przy okazji pokonując maszkarona. Nic prostszego. Zurro! Ja oszaleję! Dlaczego stawiasz przede mną takie wyzwania. Czy nie mogłoby być prosto i przyjemnie? Talizman moglby spoczywać na trupie, a ja bym go sobie po prostu wziął. Nie! Trzeba go zdobyć, przy okazji babrając się w krwi, śluzie i kto wie, czym jeszcze...

Mumia i maszkaron skoczyli ku sobie. Cthul machnął jedną z macek i mumia zatoczyła się, przy okazji wypuszczając trzymany w ręku Talizman. W tym momencie skrzat Neuris cicho pisnął i skoczył w dół, pomiędzy walczące postacie. Przemknął między nimi i zniknął w kącie komnaty.
- Stój trupożerco wredny! - Tuż za nim skoczył Grumil, machając toporem i odtrącając walczących między sobą, mumię faraona i potwora.

Się porobiło. Po co on tam skoczył? Co się tak do tego skrzata przyczepił? Za to, że ten żarł trupy? Może niezbyt to moralne, ale w obliczu śmierci głodowej chyba każdy by to zrobił. Chyba... A swoją drogą, na co Neurisowi Talizman? Czyżby on też pożądał Korony? Nie mogę do tego dopuścić! Korona będzie moja!

Skrzat pojawił się po chwili. Popchnął jeden z kamieni na ścianie, a ten uchylił się ukazując niski, ciemny korytarz. Neuris wbiegł w nowootwarte przejście i zniknął w mroku. Zaraz za nim pognał, krzycząc i tocząc pianę z ust, Grumil. faraon i Cthul spojrzeli po sobie. Pierwszy zareagował potwór.

- Hatap ies uhta inon! - wykrzyczał niezrozumiałą formułę, po czym zamachał mackami, rozpływając się w chmurze pyłu. Mumia patrzyła przez chwilę, na to co pozostało po Cthulu, po czym schyliła się i weszła do korytarza. Guun i Thorius zostali sami. Zeszli na dół. Thorius zajął się oglądaniem wielkich, złoconych wrót, a Guun przypatrywał się miejscu, w które upadł Talizman. Nie był pewien czy Neuris zabrał go czy nie.

Niestety zabrał - ocenił. - Ale to mi się może przydać.

Podniósł z ziemi złocony i bogato grawerowany dysk. Nie znał jego przeznaczenia, ale doszedł do wniosku, że ma dosyć dużą wartość. A na nadmiar pieniędzy nie narzekał... Ukrył znalezisko za pazuchą i podszedł do Thoriusa, który z zafrasowaniem szarpał brodę.

- Drzwi są zamknięte od zewnątrz - rzekł Thorius - Jedyne wyjście odsłonił nam ten parszywy karzeł.
- To co robimy? - spytał go Guun, chociaż oczywistym było, że muszą ruszyć w pogoń za Neurisem, Grumilem i mumią faraona.
- Idziemy za nimi. Nie mogę zostawić Grumila samego. To nie w moim stylu...

Weszli do korytarza. Był tak niski, że nawet Thorius, który wzrostem nie grzeszył musiał pochylić głowę. Guun zapalił kaganek i ruszyli krętym przejściem. Gdzieś w oddali, przed sobą słyszeli krzyki Grumila, grożącego skrzatowi. W końcu dotarli do końca korytarza, Otwierał się on na niewielką, pustą komnatę, całkowicie pozbawioną zdobień. To co w niej ujrzeli, zmroziło ich serca....
 
xeper jest offline