Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2009, 21:44   #144
QuartZ
 
QuartZ's Avatar
 
Reputacja: 1 QuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemuQuartZ to imię znane każdemu
Cała ta rozmowa zaczynała już nużyć włochatego członka załogi Roriana. "Pomyśleć, że na początku chciałem zarobić, bo wywalili mnie z roboty w magazynie. Przynajmniej moje plany sprawdziły się w kwestii wyniesienia się z lodowych pustyń. Teraz za to trafiłem na te piaszczyste, albo dla odmiany co chwila latają mi koło głowy rzeczy, które mają mnie zabić albo zjeść. Cudownie, jeszcze tylko tych tutaj mi brakowało." - Był wyraźnie poirytowany. W dodatku podczas ostatniej potyczki zabili niemal połowę jego Angerak, a nowi nie starali się nawet wyrazić chęci przyłączenia.

- I tak chciałem się tym zająć. - Warknął wyraźnie niezadowolony, po czym zabrał się za wynoszenie zwłok z pokładu.Nie lubił tego. Z resztą i tak nie lubił zabijać, więc sprzątanie zwłok tym bardziej nie należało do jego ulubionych zajęć.
"Przecież z wyrwaną ręką wróg jest równie groźny, co jego własne truchło. Zdaje się jednak, że nikt nie rozumie mojego podejścia, tylko się pchają i pchają jakby i im ktoś założył błyskotki na łapy."
W każdą z czterech rąk złapał jedno ciało. Czy to za kostkę, czy za nadgarstek, czy też po prostu za ubrania, nie ważne. Z miną skazańca wykonującego ciężkie roboty zaczął wlec zwłoki na pokład drugiego statku zostawiając za sobą cuchnące smugi powoli krzepnącej krwi. Widok ten mówił sam za siebie.

- Gellan, tak? - Po raz pierwszy Bru zwrócił się bezpośrednio do wojennego brata. - Jak chcesz się do czegoś przydać to łap trupa i pomóż, albo chociaż zajmij się Mestem. - W jego głosie wyraźnie było słychać ból, kiedy wymawiał imię poległego towarzysza. Najchętniej sam zająłby się jego ciałem, ale nie mieli czasu na ceremoniały voroksów, kiedy trzeba było się jak najszybciej wynieść z tego przeklętego fragmentu przestrzeni. W dodatku miał wrażenie, że za chwilę z jakąś paskudną niespodzianką zwali się na nich wypoczęty golem, tak żeby już całkiem spieprzyć im dzień.
 
QuartZ jest offline