Sesje Maga
G1 - Niebiański Chór, egzorcystka, maluśka inteligencja i spryt...
avatar G1 & G1
Avatar: "Gdy zmierzamy droga naszego przeznaczenia i dochodzimy do skrzyzowania, jaki powinien byc wybór?"
G1: w strone baru..?
G1 (imię - Moriah) stały tekst po odesłaniu demona do czeluści
-Memento Mori skur*ysynu!
Inna sesja, również mag
G1 (mężczyzna, mhroczny Eutanatos) odprawił rytuał dzięki któremu miał się dowiedzieć kim był w poprzednim wcieleniu. Po zakończonym rytuale wychodzi z sali z niezbyt szczęśliwą miną.
G2 (zupełnie nie mrhoczny Syn Eteru) No i jak? Dowiedziałeś się czegoś?
G1: Uhm…
G2: No gadaj! Kim byłeś? Jak miałeś na imię?
G1: Aleksandra…
G2 (kiedy już skończył ryczeć ze śmiechu): Nie martw się stary, nikomu nie powiem…
10 minut później
G2 (wpada do fundacji): A wiecie jak G1 miał na imię w poprzednim wcieleniu?!
MG i G2, kiedy decyzja MG była dla graczy nieco niejasna.
MG: Ja mogę wszystko! Jestem BOGIEM!
G2: Pie*dol się, jestem ateistą.
G3 (Opustoszała) i G1 (mhroczny Eutanatos z jedną słabością - uwielbia swój samochód). Technokraci wysadzili ukochany samochód G1.
G1: Mój samochód…
G3: Spoko, kupię ci nowy. Teraz nawet penisy przyszywają.
I jeszcze inteligentna rozmowa między graczem a MG
G2: To żydzi?
MG: Nie, ludzie.
(zaznaczam, MG nie jest antysemitą... Tak mu się powiedziało ^^")
I jeszcze wampir... ta sama drużyna
MG: Sabatnik wszedł do pokoju ale nie zorientowaliście się że to on.
NPCka próbuje poderwać Malkava (G2)
G2: Ratunku! Nekrofilka!
Sabatnik zagonił Malkava do ciemnego zaułka, Malkav nie ma drogi ucieczki.
MG: Co robisz?
Malkav: Zasłaniam oczy.
MG: ee.. po co?
Malkav (pełna powaga): Żeby mnie nie widział.
MG: Sabatnik pogalopował przed siebie.
Ventraska (G3) tłumaczy dlaczego Malkav i Brujah (G1) nie mogą obrażać księcia.
Ventrue: Poprawne stosunki z księciem to podstawa dobrego współżycia z Camarillą.
Brujah: Zawsze wiedziałem, że ku*wa jesteś…