Okolicę cukierni
Kociak złapał pokrwawioną kobietę za rękę i ciągnąc ją w stronę najbliższych zabudowań mówił.
- Spokojnie, tam jest doktor. Chodź ze mną, chodź.. on ci pomoże. Scorpion, przypatrywał się temu, siedząc na rozbitym bruku i dopalając fajkę, wyciągniętą z kieszeni trupa.
Scena groteskowego filmu.
Najemnik, w poszarpanym kawałkami szkła garniturze, opierając się o karabin palił papierosa. Obok leżał trup młodej kobiety z przestrzeloną głową. Dalej z wyrazem przerażenia na twarzy.
Za nim stał zniszczony budynek. Poprzestrzelany szyld "Cukiernia Pani Mayo" zwisał smętnie. Sama Pani Mayo leżała w głębi w całym tym stosie ciał i śmierci.
Już nie będzie ciastek. A Ted lubi ciastka. Ktoś straci głowę.
Ryk potężnego silnika.
Goście.
Czarny, stylowy wóz. Wizytacja Schultzów, jak się patrzy.
Scorpion wstał, otrzepał garnitur i wypluł spalonego do filtra skręta.
Na takich wizytach, trzeba się dobrze prezentować, za to mu płacą.
Styl i elegancja.
Krew i dymiące lufy.
Auto zatrzymało się przy barykadach. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn ubranych w czarne garnitury. Pierwszy podszedł do
Scorpiona i spojrzał na niego spode łba.
Na
Hagemończyku nie zrobiło to żadnego wrażenia. Nie takich już widział.
- Widzę, że nieźle działacie, ochroniarzyku. - Odezwał się i nie czekając na odpowiedź ruszył w stronę ciastkarni.
Wszedł do środka. Pod butami chrobotało szkło.
Wolnym krokiem podszedł drugi z Schultzów.
- Jestem Wolf. Rozwiązuje problemy. A ty.. - Powiedział pokazując na zniszczoną ciastkarnie. -
chyba masz jeden.
Pościg ulicami Detroit - Gdzie on jest, gdzie on jest, do cholery?! -
Ant ze złością uderzył w kierownice.
Istnieje kilka rzeczy niemożliwych. Włóż lufę rewolweru do ust, rozpaćkaj swój mózg na ścianie i przeżyj. Nie da się. Przynajmniej ja nie widziałem.
Nie, ten gość w Miami się nie liczy.
Nie da się dogonić ociężałym hummerem, zwinny motocykl w ruinach Detroit. Po prostu się nie da.
Zresztą, nie wiedział jak motocykl wygląda.
Nie wiedział, w którą stronę pojechał.
Nie wiedział, czy jedzie głównymi ulicami, czy ruinami.
Czy dalej sądzisz, że to mogło się udać?