Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2009, 15:35   #147
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Głośne >ŁUP< słychać było wyraźnie nawet na pokładzie Roriana. A przecież założył na próbę małe ładuneczki, które powinny tylko rozerwać bransoletę, nie czyniąc krzywdy głównemu modułowi. Niestety najwyraźniej były zaprogramowane na najmniejsze kłopoty, co oczywiście rodziło również kolejny problem. Co jeśli któraś z bransolet oberwie podczas jakiejś strzelaniny? Coraz bardziej irytował go fakt posiadania tego na przegubie.
Oględziny pomieszczenia, w którym nastąpiła eksplozja, były dość krótkie. Osmalone ściany i resztki stopionego metalu. Trochę krwi, ale resztek dłoni doszukać się praktycznie nie dało. Amx włączył kamerkę w Dinksie, nagrywając przez chwilę to co tu widział. Potem poklepał robocika po kopule.
-Jedź, pokaż to naszemu nowemu pasażerowi.
Nie było tu nic więcej do roboty, toteż inżynier tylko raz jeszcze obszedł cały statek, sprawdzając czy nie zostawili nic przydatnego, wyłączył wszelakie systemy ochronne w tej skrzynce złomu, jak ją sobie zaczął nazywać, po czym wrócił na frachtowiec. Zamknięto śluzę.

Hangar niestety wciąż wymagał sporej dawki sprzątania, na którą inżynier nie miał najmniejszej ochoty. Ale nie mogli przecież pokazać się na planecie z tymi wszystkimi śladami krwi wokół. Broń zebrano już do jednego pomieszczenia, które Rot zamknął na cyfrowy zamek. Było to dość bezpieczne, biorąc pod uwagę kolejnych to nowych pasażerów. Oczywiście nie wyobrażał sobie, że przynajmniej jednego z nich na planecie się nie pozbędą, ale to była inna kwestia. Na razie był tutaj i śmierdział swoją pseudo świętoszkowatością. Jak zdecydowana większość inżynierów, Amx nie lubił bractwa, a jeśli dodać do tego brak obrączki, to Rot miał zamiar zrobić na prawdę wiele, by jak najszybciej pożegnać się z tym osobnikiem. Osobną kwestię oczywiście stanowiła kobieta, ale o tym wolał nawet nie myśleć. Może nie będzie wychodzić ze swojej kajuty, co by było najbezpieczniejszą metodą.

Gdy dotarł na mostek, Andi była tam już od jakiegoś czasu. Skierowała działo w stronę doczepionego jeszcze do nich statku po czym odczepiła ich od niego. Amx wklepał kilka danych do komputera a Rorian ruszył powoli, okrążając dryfującą "skrzynkę". A potem nacisnął spust i działo z hukiem wypluło pocisk. Nie dało się nie trafić. Potężny błysk przez chwilę rozświetlał przestrzeń kosmiczną. Bezbronna łupinka rozpadła się na miliardy kawałków, zacierając za sobą ślady. Potem pilotka zasiadła za sterami i oddaliła ich trochę od tego zdarzenia. Włączyła interkom.
-Zapraszam wszystkich na mostek, potrzebujemy wspólnej wersji wydarzeń.
Rot popatrzył na nią, mrucząc coś do siebie. Potem powiedział głośniej.
-Dokupujemy jedzenia, zostawiamy fanatyka i spadamy. Nie ma co kusić losu, a te bransoletki są za dobre.
Wyglądał na dość mocno przybitego. Jak długo będą musieli wykonywać zadania od tego kolesia? Żałował, że nigdzie w pobliżu nie było siedziby gildii, rzemieślnicy na pewno poradziliby sobie ze zdjęciem tego szajsu!
 
Sekal jest offline