Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2009, 18:53   #7
Kutak
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Cytat:
Jakoś nie widzę tego oczami wyobraźni: Blizzard (czy ktokolwiek) zamawia produkcje filmu, po czym za 4 lata dostają gotowy produkt, który okazuje się kaszaną...
Wyobraźnia niby ważna w eRPeGach, ale warto coś wiedzieć o naszym świecie, bo to sporo ułatwia - by nie powiedzieć "umożliwia" - w życiu. Póki co z zasad funkcjonowania praw autorskich i podobnych (min. ochrony i użyczania wizerunku) dostajesz pałę, przechodzimy do wyjaśnień :P

Artysta, rzec można, sprzedaje Ci obraz z Twoim wizerunkiem. Na tej samej zasadzie Blizzard sprzedał prawa do ekranizacji WoWa za zapewne jakąś niemożliwą do opisania słowami sumę, do tego jeszcze pewnie czerpać będzie zyski ze sprzedaży biletów etc., etc. - i na tym kończy się jego rola. Mógł w umowie zastrzec, że nie chce jakiegoś konkretnego reżysera, chciałby danego scenarzystę czy odpowiedni budżet, ale z reguły nikt nie ma zamiaru się kłócić - chodzi o kasę. A potem może co najwyżej szefostwo tego wydawnictwa może się obrazić i powiedzieć, że "nie tak to miało wyglądać, wyrzekamy się tego dzieła". Tak chociażby było przy przerobieniu filmowego "Ojca Chrzestnego" na grę - Francis Ford Coppola, który w jakiś tam sposób reprezentował właścicieli praw do filmu (reżyser też ich nie posiada - Coppola sprzedał na przykład prawa do napisanego przez siebie, z pomocą Mario Puzo, scenariusza, same "trejdmarksy" do logo mieli na przykład producenci, prawa do wizerunków postaci aktorzy je odgrywający etc.), niezadowolony z ogólnego kształtu gry po prostu mówił, że "on się pod tym nie podpisuje" - i nic poza tym. Bo i nic więcej nie mógł zrobić. Bo to on sprzedawał ten obraz, jak wspomniany przez Ciebie malarz - a jak kupiec sobie ten obraz powiesi czy przerobi, to już jego sprawa - gdyby to na Twoje zlecenie Leonardo namalował słynną "Mona Lisę" mógłbyś z powodzeniem domalować jej wąsy, a malarz co najwyżej by Cię zwyzywał.

Pieniądze, kunszt czy zamiary Blizzardu mają więc stosunkowo małe znaczenie. O kształcie w tej chwili decydują producenci i zatrudnieni przez nich ludzie - czyli reżyser, scenarzysta, aktorzy i masa innych osób, od operatorów kamery, poprzez masy ludzi od scenografii i obróbki komputerowej, na oświetleniowcach kończyć.

Cytat:
A tam, marudzisz Borsuku. Starzejesz się czy co? Teraz już nie ma problemu z grafiką, więc wystarczy, że uraczą nas kilkoma zapierającymi dech scenami, do tego jakaś zgrabna oklepana fabułka, trochę negliżu i ludzie będą zadowoleni - jak w przypadku większości produkcji na podstawie gier i komiksów.
No to i mówię, że się sprzeda. :P Może się i starzeję, ale nie będę mówił kto tu z jeszcze jednym userem chciał drugi raz iść na Transformersów.
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem