Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2009, 13:58   #109
Raphael
 
Raphael's Avatar
 
Reputacja: 1 Raphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znanyRaphael nie jest za bardzo znany
- Ja nie mam siły urządzać polowania na elfy. Idziemy spać. Azgar i Urlak pełnicie straż. Tylko mi żadnych charcy po lesie nie urządzać. Zrozumiano. Elfy nie uciekną.
- Tak jest szefie.
Orkowie rozłożyli się obozem tuż pod nosem elfów. Dwa z nich krążyły wokół i wypatrywały zagrożenia.
Czego boi się banda uzbrojonych orków, aż tak bardzo że wystawiała wartę pozostawało dla Ryaniego pozostawało tajemnicą.
Jeszcze gdy trwała obozowa krzątanina, Gun dał znać elfce, by się szybko podążyła za nim. Wrócił nad brzeg rzeki, gdzie czekały ubrania i począł wciągać koszulę przez głowę; elfka podążyła w jego ślady. Gdyby ubierali się w czasie warty, orkowie mogli by usłyszeć jakieś szelesty. Do tego Ryani nie mógł dopuścić. Mimo całego niebezpieczeństwa stwierdził, że żal mu patrzeć na to, jak Glorianna pozbawia jego oczy rozkoszy patrzenia na jej powabne kształty. Zaklął w myślach.
Gdy już elfy były odziane, Gun spojrzał krytycznie na suknię Glorianny i począł się skradać wzdłuż biegu rzeki, pod osłoną krzaków. Modląc się w duchu, by wartownicy nie usłyszeli, elfy poczęły się po cichutku oddalać od warowni hegemona…
 
__________________
W każdej sekundzie rozpadamy się i stajemy się nowym człowiekiem, w którym coraz mniej jest tego, kim byliśmy przed laty.
Raphael jest offline