Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2009, 20:53   #23
BoYos
 
Reputacja: 1 BoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputacjęBoYos ma wspaniałą reputację
Dzień 12
Godzina 12:03
Miejsce : Budynek przy Starym Rynku , piętro 4 , mieszkanie 19.

Pietrov siedział w oknie w kuchni na stole z opartym o ściane Dragunovem i obserwował cały plac. Od czasu do czasu przebiegał człowiek bądź nie człowiek. Nie chciało mu się sprawdzać , ponieważ był zmęczony. Miał dosyć wszystkiego. Jedyne co go podtrzymywało na duchu to pieniądze jakie zdobędzie po powrocie. I to , że w każdej chwili może przylecieć po nich Black Hawk z 2 minigunami. Moga sobie opuścić ten teren od tak , kiedy tylko zechcą.
Niech ta suka spróbuje nie żyć...to ją własnoręcznie poćwiartuje.
Myśli kłębiły się w głowie mężczyzny. Tęsknił za swoją drużyną. Niby profesjonaliści lecz prawdziwi przyjaciele. Jak jeden mąż , który został pozbawiony 4 części ciała. Tęsknił za Kamilem , za Soja , Stevem i Andrjim. To z nimi uczył się wszystkiego. Czemu musieli zginąć? Czemu?
Nagle pojawiło się coś co szczególnie zainteresowało Pietrova. Zeskoczył aż z blatu i z pozycji leżącej obserwował 10 uzbrojonych mężczyzn którzy przybiegl i usiedli przy barykadzie.
- (rosyjski) Michajov , zobacz to
Michajov podszedł i usiadł po drugiej stronie drzwi od balkonu i obserwował wraz z Pietrovem całe zajście.
- (rosyjski) Po co ktoś wysłał 10 osob?
zapytał Michajov
- (rosyjski) Nie sądze by była to ekipa do eksterminacji miasta , bo po 1 jest ich za mało a po 2 wyglądają mało groźnie.
- (rosyjski) Pietrov a z jakiej paki Ty wiesz o tym jak oni są wyszkoleni?
Cichy śmiech wydający się zza maski mógł wydać się dla zwykłego człowieka straszny
- (rosyjski) Stoją w cieniu. Myślą że są jedyną jednostką w tym mieście. W każdym oknie może być potencjalny snajper. Powinni usadowić się tam
Wskazał ręką miejsce gdzie skupiało się słońce
- [i] (rosyjski) Wtedy oślepiające słońce zniwelowałoby szanse na trafienie ze snajperki.
- (rosyjski) Ale przecież masz lunety pomagające itp.
- [i] (rosyjski) Ale nie każdy człowiek ze snajperką musi umieć z tego korzystać. Nie trać czujności Michajov. Ta noc może być jedną z najcięższych. Odpalaj laptop. Łączymy się z centralą.
Michajov wyjął laptopa , otworzył i włączył. Laptop firmy Apple co było przewidywalne. Zamiast jednak loga Apple otworzył się wielki napis HMS - Login / Hasło. Michajov wpisał oba i kliknął enter. Pojawiły się po chwili 3 opcje.
1) Komputer
2) Centrala
3) Nagła pomoc
Michajov wcisnął 2. Pojawił się program podobny do skype i otworzyło się okno rozmowy. W Laptopie widać było ładną twarz kobiety o blond włosach z mikrofonem przy ustach i nausznikach.
- (rosyjski) Nawiązali kontakt!
krzyknęła odwracając się i patrząc za siebie. Slychac było cicho krzyknięcie "Wrzuć ich na głowny ekran". Widać było przełączenie i po chwili mieli wgląd na całą sale. Były 3 rzedy komputerów , przy kazdym siedział mężczyzna lub kobieta. Dużo tłoku , każdy latał z papierami. Na środku sali stał mężczyzna który wyglądał na kapitana/dowódcę całego stowarzyszenia. Nastała cisza.
- (rosyjski) Hunting Moon Squad , Michajov Kuzniecow , czy mnie słychać?
- (rosyjski) No kurwa pewnie że Cie słyszeć. Myśleliśmy że umarliście!
- [i] (rosyjski) Blisko prawdy szefie. Blisko. Zostaliśmy tylko we 2. Ja i Pietrov. Reszta umarła.
Zapadła cisza.
- (rosyjski) Kurwa mać zatłukę skurwysyna ! Wiedziałem by was nie wysyłać! Zabiję go! ZABIJE GO KURWA!
Wydarł się mężczyzna i kopnął najbliższy komputer. Zapadła głęboka cisza.
- (rosyjski) Gieorgij , bo po prostu rozpierdolisz ten komputer . Uspokój się
Pietrov powiedział stojąc za Michajovem , przeprosił kolegę i usiadł przed komputerem. Tylko Pietrov był na tyle bezszczelny , twardy i nieugięty że nigdy nie bał się swojego przełożonego. Zawdzięcza charakter swojemu ojcu.
- (rosyjski) Pietrov , to że ....
- (rosyjski) mam ojca generała nie czyni mnie wyższym od Ciebie w hierarchii. Ta , gdzieś to słyszałem. Pamietajmy po co my tu jesteśmy. Sytuacja wymknęła się spod kontroli
- (rosyjski) Do tego momentu się domyśliłem.
- (rosyjski) Ten wybuch epidemii musiał wydzielić jakiś gaz , dzieki któremu martwe tkanki ożywają , usuwają nerwy bólu i usuwają światomość przeciążania mięśni , przez co ludzie stają się bardzo silny , szybcy i nieprzewidywalni. Są jak zombie. Troche podkręcone.
- (rosyjski) Da się je zabić ?
- (rosyjski) Póki co jedynie z dragonuva próbowałem i nie mam zastrzeżeń.
- (rosyjski) Checie zaraz Helikopter? Pierdolić misje , nie moge was stracić
Chwila ciszy. Michajov z Pietrovem popatrzyli na siebie. Michajov wstał i położył rękę na barku Pietrova , poklepał go i poszedł do okna.
- (rosyjski) Gieorgij. Jutro z rana idziemy w miasto , zajdziemy do szpitali , ośrodków gdzie przebywają ocaleni. Jeśli ją znajdziemy , to cacy. Jeśli nie to się stad wynosimy. Jutro przekaże koordynaty lądowiska które zabezpieczymy. Jedno pytanie. Co tutaj robią drużyny antyterrorystyczne? Są tutaj jeszcze jakieś ?
- (rosyjski) Zoli , sprawdź kto jest w mieście jeszcze.
- (rosyjski) Już sprawdzam...więc tak. Zostało zesłanych 14 ekip , 4 jeszcze żyją. Jest też dużo najemników więc uważajcie na siebie.
- (rosyjski) A 10 osobowa jest jakaś ?
- (rosyjski) Tak , w celu odzyskania dokumentów z laboratorium w którym przeprowadzone były testy
- (rosyjski) Rozumiem. Bez odbioru.
- (rosyjski) Pietrov i Michajov. Chociaż Wy nie dajcie sie tym skurwysynom.
Pietrov zamknął laptop. Podał go koledze i usiadł w oknie.
Obaj byli zmęczeni. Pietrov choć próbował zostać przytomnym to przymykał oczy i otwierał. Przymykał i zamknął. Obudził go szczek psa który rzucił się na jednego z zombie. Pietrov odrazu rzucił się ze snajperką na podłoge i wymierzył w środek zdarzenia. Pies został poskromiony , jednak huk który został wywołany przez upadek na podłoge zwrócił wszystkie twarze zombie w kierunek ich okna. Rzuciły się wszystkie do ich bloku.
(rosyjski) O w pizdu , blokuj szybko drzwi!
Krzyknął Pietrov budząc Michajova. Obaj przyłożyli wszystkie dostępne meble do drzwi. Obaj położyli się przed drzwiami z wycelowanymi broniami.
Trzask.
Zombie wbiegły do budynku.
Tupoty.
Są na klatce schodowej...
Cisza...
Łup! Drzwi lekko odchyliły się jednak wróciły szybko na swoja pozycje.
Michajov dał znak żeby pozostać cicho. Tak też zrobili.
Zombie waliły jeszcze długi czas. Jednak wkońcu wszystko ucichło.
- (rosyjski) Poszły sobie ?
Spytał Michajov
- (rosyjski) Nie trać uwagi.
Pomału wrócił do okna gdzie zostawił dragunova i mp5. Wziął do rąk 92FS i zaczął pomału krążyć po mieszkaniu.
- (rosyjski) Pietrov , nie ma ich.
- (rosyjski) Są.
- (rosyjski) Skąd wiesz?
- (rosyjski) Bo nie wrócili na plac.
Nagle z sciana z sufitu się obsypała i załamała i do pokoju z góry wpadł zombie , który gdy tylko dotknął ziemii wybił się w strone Pietrova. Rzucił pistolet na ziemii gdyż wiedział że nie zdąży strzelić (trafnie) i wyciągnął ręce przed siebie by złapać zombiego. Został przygwożdzony do ziemii. Trzymał zombiego za barki gdy ten próbował go dorwać. Przyciągnął noge pod brode a następnie wyprostował z całą siła wyrzucając zombiego przez okno który z impetem roztrzaskał się o beton. Następne 2 zombie jakie zeskoczyły zostały zestrzelone przez Michajova. Pietrov otrzepał się i pozbierał. Tym razem dał rade , ale jak będzie ich wiecej...
 
BoYos jest offline