Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2006, 16:51   #28
Bladowicz
 
Reputacja: 1 Bladowicz ma wyłączoną reputację
Ezequiel Callas de Alldare
Drobny mężczyna nachylił się przez stół w stronę rotmistrza, zdawało się to jakby nastoletni młodzian wychylał się ku ojcu.
- Panie della Madre. Nie oszukujmy się. Nie jest to najweselsze miasto i niema potrzeby, by udawać że Pan tego nie dostrzega. Oczywiście trzeba to zrozumieć. Tutejsi ludzie poświęcili się Jedynemu w stopniu, o jakim ludność innych krain może tylko mówić. Półwysep jest jednym z najbardziej niegościnnych terenów Dominium. Przodek każdego z Karyjczyków, sam wybrał tą drogę, by okazać swoje męstwo i wiarę w Jedynego. Wybór ten jest nieustającą walką, o czym przypomina każdy element karyjskiej kultury. Ten wybór musi Pan zrozumieć, mimo iż może on Pana nie cieszyć.
- Ale to smutny temat, a panowie chcieli dziś wieczór odpocząć. Może więc zamiast tego każdy z nas opowie coś o sobie, gdyż nikt z nas nie został tak na prawdę przedstawiony. Moje miano to Ezequiel Callas de Alldare. Osobiście nie znam Pana Bonehearta, ale jest on zaufanym przyjacielem, mojego starego kompana. Jeżeli chodzi o to czemu zostałem zaproszony, muszę niestety odpowiedzieć, że nie wiem. Owszem, czasem wspomagałem, mego znajomego, w sprawach tak delikatnych, że zainteresowanie kościoła, mogłoby mieć nieprzyjemne skutki, ale nigdy tak naprawdę, nie udało mi się osiągnąć w tym temacie nic znaczącego. Za swoje zalety poczytuje sobie natomiast to iż udało mi się poznać wiele osobistości i osobliwości Półwyspu Pazura. Między innymi barona Javi Venta de Perra, znanego z utrzymywania mecenatu nad wieloma uczonymi i artystami, czy wdowę Aramante Salazar de Garza, która po śmierci swego wspaniałego męża, generała Eligio Salazara de Garza, rozwineła skrzydła, by stać się lwicą salonów. Zaletą moją jest też, co napewno docenią szlachetni wojownicy, odbyta w latach młodości służba na granicach Agarii. To chyba tyle, jeżeli chodzi o to co przychodzi mi aktualnie do głowy. Może teraz Pan rotmistrzu, opowie coś o sobie?
[user=1420,1269,1413]de Perra, jego pęd do wiedzy był ogromny. Tak wielki że rozpoczął handel z Valdorem, za pośrednictwem wyspiarzy. Pewnego dnia, przechadzając się po swym ulubionym wybrzeżu, towarzystwie jednego ze swych sług, poślizgnął się na mokrym kamieniu i uderzył głową w tenże kamień, łamiąc sobie przy tym kręgosłup.
de Garza. Przez blisko pięć lat po odejsciu generała, wciąż krążyły plotki, o jego nieprzypadkowej śmierci. Jednak dopiero gdy z pobliskich wsi, zaczeły znikać młode dziewczynki, które znajdowano potem bez krwi, ktoś postanowił coś z tym zrobić. Kobietę znaleziono w jej własnej wannie, najprawdopodobniej usneła i zsuneła się głową poniżej powierzchni.

Ot, przykre wypadki chodzą po ludziach.

[/user]
 
__________________
I'm a person just like you
But I've got better things to do
Bladowicz jest offline