Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2009, 14:01   #65
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Obudził ją mocny klaps, który z plaśnięciem wylądował na jej odsłoniętym pośladku. Zamruczała, odwracając się na plecy. Była pomięta a rozrzucone w nieładzie włosy już dawno zapomniały o wczorajszej kąpieli. No i była niewyspana, za to przynajmniej w tej chwili zaspokojona. No i bolały ją pewne części ciała, zwłaszcza te intymne - tyle, że to był ten ból, który przyjmowała z radością. Nigdy nie była grzeczną dziewczynką i nie zamierzała się zmieniać, a ostry seks dodawał życiu wielu rumieńców. Uśmiechnęła się do swojego "męża", wciąż mrucząc z zadowoleniem i przeciągając się.
-Podoba mi się takie życie. Już dawno powinnam załatwić sobie żołnierza a nie tych miękkich magów.
Wyszczerzyła ząbki i wstała, pokazując mu się w całej okazałości. Obmyła twarz w misie z wodą i uporządkowała trochę włosy, nie przejmując się przy tym ubieraniem. Dopiero potem włożyła bieliznę i narzuciła na swoje gładkie ciało zwiewną suknię. Mieli jeszcze kilka interesów do załatwienia.
-Udam się po potrzebne zaklęcia, Ty lepiej idź od razu na plac.
Posłała mu całusa i wyszła z pokoju.

Przechodząc przez wspólną izbę przyciągnęła kilka spojrzeń, nie wszystkich przyjaznych. Po części pożądliwych, po części wrogich - w zależności głównie od płci, ale też i stopnia wyspania. Nie była zbyt cicho tej nocy. Przemaszerowała jednak bez skrępowania i wyszła na ulicę, rozglądając się za jakimś transportem. Machnęła dłonią ku jednemu z tych tutejszych dziwnych "powozów" i usiadła, uśmiechając się promiennie do jakiegoś już całkiem czerwonego chłopaka. Wyjaśniła gdzie chce jechać i ledwie po kwadransie była już pod małym budynkiem, który miał być sklepem z komponentami magicznymi.
Weszła do ciemnego pomieszczenia, napotykając wzrok siwego staruszka, który poruszał się pomiędzy regałami, ustawionymi tutaj zdecydowanie zbyt ciasno jak na jej gust. Na szczęście nie potrzebowała wielu komponentów, tylko te trudniej dostępne. Bardziej zależało jej na zwojach - wyposażyła się w kilka tych do teleportacji, oraz kilka innych. Wolała nie wydawać zbyt wiele złota na coś, czego mogła się sama nauczyć, ale chciała przynajmniej poznać właściwości run na murach ich nowych włości. Podziękowała starcowi, który zresztą podczas jej wizyty miał nadzwyczaj dużo energii i opuściła sklepik, kiwając na chłopaka, który grzecznie czekał pod wejściem. Następnym przystankiem był już plac, na którym zbierała się spora grupa ludzi.

Sam teren był bardzo duży, ale nie odczuwało się tego w ten sposób. Chyba wszystkie możliwe karawany tutaj właśnie się zbierały przed wyjazdem, były tez całe sznurki dyliżansów, do których właśnie wchodzili pasażerowie a na ich dachy pakowano ciężkie kufry. Odnalezienie wynajętych wozów i ludzi byłoby dość trudne, gdyby nie fakt, że stała przy nich bardzo duża grupa najemników w charakterystycznych strojach. Tam też podjechała i zapłaciła przewoźnikowi. Gdy odnalazła Craiga, jej oczy wróciły do dowódcy Szarych Płaszczy. Podobali jej się ci ludzie.
-Ustaliliście już wszystko?
Ku jej zdziwieniu odezwał się kapitan najemników.
-Pojedziemy z waszą karawaną jako ochrona. Potem obejrzymy wszystko na miejscu i zadecydujemy, jeśli nam się nie spodoba, to pobierzemy opłatę tylko za ochronę karawany.
Keira całkiem zadowolona pokiwała głową, obejmując swojego kochanka w pasie.
-Kupiłam zwoje, musimy tu jeszcze coś zrobić, czy możemy się zbierać?
 
Sekal jest offline