Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2009, 19:16   #436
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Alex żałował, że nie zabrał się z księciem na tą wycieczkę samochodową, z tego co zobaczył była ona naprawdę ciekawym przeżyciem, szkoda było tylko dwójki Sabatników, miał samemu ochotę ich rozwalić, oczywiście po tym jak pomogą im sprzątnąć Vykosa, a tak ... cóż walka z tym starym wampirem może okazać się teraz trudniejsza, a jakoś będą musieli się go pozbyć. Sabat był jeszcze gorszy niż ta cała Camarilla.

Oglądając robotę ojca Roberta Donovan nie mógł wyjść z pewnego podziwu. Jasne stary Ventrue był skurwysynem pierwszej klasy, ale wiedział gdzie uderzyć aby bolało, poza tym w tej sytuacji "stary" książę zrzucił swoją maskę. Nie można nie doceniać swoich przeciwników, a Aligari był na pewno sprawniejszy niż na to wyglądał, Brujah zdążył się przyzwyczaić, że wampir może wyciągnąć jakiś ukryty atut, ciekawe tylko czy dalej będzie mu się udawało utrzymać na powierzchni, wyglądało na to, że sprawy na Islandii miały przybrać jeszcze gorszy obrót.

Pomysł z lekarzem był naprawdę dobry, a skoro książę nie wymagał od niego zbyt wiele, nie miał zamiaru się wtrącać. Cóż, po co łamać pewne stereotypy, taka polityka ... jasne to brzydka rzecz, ale kiedy wpadłeś między wrony.

Usiadł z dala od księcia na jednej ze skrzyń i spokojnie obserwował jego poczynania popalając papierosa. Bardzo żałował, że nie działają, na niego tak jak za życia ... i ich zapalanie wymagało pewnego wysiłku, ale nie zamierzał rzucić tego "nałogu" z tak błahego powodu.

- Może lepiej zabrać ją do Elizjum, będzie mogła tam wylizać rany, a my mamy jeszcze trochę roboty książę - odezwał się w pewnym momencie znudzony już tym dłuższym czekaniem.

- Wrócimy. Zaraz wrócimy - wyszeptał Robert, pochylając się nad córką - Dajmy jej się przebudzić. Może nam powiedzieć coś, co znacznie zmieni nasze plany...-

Brujah zmierzył księcia spokojnym wzrokiem, tamten zachowywał się w tym momencie niezbyt racjonalnie, co oczywiście można było tłumaczyć przywiązaniem do córki, ale mimo wszystko -Może powie a może nie powie, a im dłużej tutaj siedzimy tym większe prawdopodobieństwo, że ktoś się tym zainteresuje. Pozatym mamy zapierdolić tego całego Vykosa -

- Chwila, zaledwie chwila. Teraz raczej już tego nie możemy przerwać. Gdy tylko się przebudzi, ruszamy. Obiecuję. - książę mówił wciąż cicho, wpatrując się w kolejne krople krwi spływające do ust Finney

-Ciekawe czy to dobry czas, żeby porozmawiać o pewnych zmianach politycznych, w końcu trochę sobie pomagaliśmy i chyba nabraliśmy do siebie pewnego ... zaufania? - po tych słowach Brujah wyszczerzył zęby w uśmiechu, był to z pewnością dla księcia niezbyt dobry pomysł, ale przecież nikt nie powie, że on Alex jest tylko narzędziem w czyiś rękach, skoro istniała szansa, żeby zmienić trochę politykę, to trzeba było ją wykorzystać

- Tak, Alexandrze, pamiętam moją obietnicę. Porozmawiamy o tym, ale na Boga. Nie w tej chwili! Gdy przytłaczające nas obowiązki i problemy znikną, bez wątpienia dotrzymam słowa i po wysłaniu stosownej noty do Rady, oficjalnie nadam ci należne stanowisko.-

-Jeżeli potrzeba jej krwi, służę pomocą -
dodał po chwili wampir, jakby złożona przed chwilą przez księcia obietnica, nie miała dla niego znaczenia, albo jakby jej nie usłyszał.

- Myślę, że w moich starych żyłach jeszcze płynie jej wystarczająco wiele, by wykarmić własną córkę. Ale jeśli nie będę miał racji... Cóż, sam to chyba zauważysz. - odpowiedział uprzejmie

Donovan skinął powoli głową, na pewno to zauważy, a teraz nie pozostawało nic innego, aż czekać na przebudzenie wampirzycy.
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty

Ostatnio edytowane przez Hawkeye : 26-08-2009 o 14:15.
Hawkeye jest offline