Efcia masz racje ale mam wrażenie, że trochę nie o tym mowa. To oczywiste, że dobry mg poprowadzi ambitną sesje w każdym systemie a kiepski mg zrobi nawet z najambitniejszego systemu kiepską nawalankę. Mowa raczej o tym do czego dany system został stworzony, D&D zostało stworzone do sesji h&s tak samo jak świat mroku do sesji nastawionych na odkrywania mrocznej części natury.
Co do tematu. Chodzi o jedno (chyba już ktoś o tym wspominał) popyt. Prosta sprawa, amerykańskie system są robione by się sprzedawały w USA a nie by trafić do gustu polskim graczom. Jakby w USA nie było popytu na nowy świat mroku czy warhammera trzecią edycje (tutaj akurat wydawca liczył się z rynkiem brytyjskim) owe systemy nie byłyby nawet w planach. W Polsce jest popyt na co innego i dlatego są tworzone inne system jak chociażby Monastyr, system nastawiony na mhroczne tajemnice czy Neuroshima gdzie można się potaplać w brudnym i brutalnym postakaliptycznym świecie.
Dlatego wydaje mi się, że autor tekstu zbyt dramatyzuje i na siłę stara się utrzymać RPG w niezmiennej formie, wyodrębniając z fanów gier fabularnych "elitę", starą gwardie uznając wszystkich innych za podrzędny gatunek graczy/mistrzów gry (przynajmniej ja tak to odebrałem).
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |