Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-08-2009, 02:02   #117
Mical von Mivalsten
 
Mical von Mivalsten's Avatar
 
Reputacja: 1 Mical von Mivalsten nie jest za bardzo znany
Grzegorz z troską spoglądał na amerykankę. Magini zachowywała się, jakby wpadła w głęboką ciszę, a to nigdy nie wróżyło dobrze. Wprawdzie akaszyta mógł spróbować jej pomóc, ale byli w stanie wojny i miał teraz ważniejsze zadanie, którego nie mógł odłożyć.
- Dobra, wprowadzisz mnie po drodze. - Mruknął, zakładając na ucho słuchawkę. W locie złapał kluczyki rzucone mu przez Jona i cofnął się do samochodu. Odpalił silnik i podzielił swoją jaźń na dwoje. Pierwszy Grzegorz zawiadywał samochodem, trzymając pieczę nad bezpieczeństwem ciała. Drugi z uwagą słuchał Jona, gdy ten podawał mu niezbędne informacje. W pewnym momencie drogę przeciął mu drogi samochód z żółtym kogutem. Cholerne święte krowy, zmora całej Rosji. Po samej Moskwie krążyło ponad tysiąc samochodów, których właściciele mieli na tyle pieniędzy i znajomości, by móc kupić sobie bezkarność na drodze. Grzegorz#1 wystawił przez okno rękę i pozdrowił limuzynę środkowym palcem. Dalej rozległy się klaksony reszty kierowców, równie szczęśliwych co on.

Wieża Ostankino była monumentalnym budynkiem, z gracją i wdziękiem rozpościerającym się nad Moskwą. Czasem trudno było uwierzyć, że zbudowała ją nacja znana na świecie z tworzenia rzeczy topornych i nieporęcznych.

- Dobra, wchodzę do środka, pokieruj mnie, Scotty. - Powiedział Grzegorz, rzucając nieświeżym star-trekowym żartem.
 
Mical von Mivalsten jest offline